1. Czytałam:
Tu trochę o Warszawie (to taki mój konik, mam całą półkę varsavianistyczną w swojej biblioteczce), trochę o fascynującym świecie social media ("Rewolucję social media" gorąco polecam, swoją drogą!).
Dwa naprawdę świetne magazyny kulinarne (Kuk Buk to po prostu "must have" dla każdego, kto lubi gotować i jeszcze do tego ma słabość do ładnych zdjęć jedzenia i ciekawych tekstów - jestem zakochana w tym dwumiesięczniku!).
Bardzo fajny słownik zestawiający angielski brytyjski z amerykańskim. Do tego rozdziały poświęcone londyńskiemu slangowi i wyrażeniom z różnych rejonów Anglii - bardzo ciekawa lektura dla językowych maniaków :)
Dobrze, że nie kupiłam, tylko pożyczyłam, bo polski Harper's Bazaar mnie w ogóle nie zachwycił, wręcz przeciwnie - poza może dwoma artykułami (a właściwie jednym artykułem i jednym wywiadem) i jedną fajną sesją zdjęciową, nie znalazłam w nim kompletnie NIC dla siebie. Ogólnie spory zawód.
Z kolei "Słodkie życie w Paryżu" powinno się raczej znaleźć w podgrupie "zakupy", bo jak dotąd zdążyłam je zaledwie pobieżnie przejrzeć, ale muszę powiedzieć, że pierwsze wrażenie robi bardzo dobre i słyszałam, że dalej jest jeszcze lepiej :) Bonusowo moje wymarzone retro słomki w paski - chorowałam na nie długo i w końcu mam :) Do pełni szczęścia brakuje mi błękitnych :)
2. Oglądałam
To powrót do jednego z najśmieszniejszych angielskich sitcomów (pewnie głównie dla geeków, bo nie wiem, czy wszyscy docenią dość specyficzne poczucie humoru) o niezwykłym dziale IT w pewnej korporacji. W skrócie - uwielbiam :)
The Fall to moje najnowsze odkrycie z bardzo BARDZO ładnie wyglądającą Gillian Anderson (czyli po prostu Scully z The X Files) - serial naprawdę dobry, trzymający w napięciu i mocno "uwierający" - dla odmiany rozgrywa się w Belfaście, w rolach głównych pani policjantka oraz seryjny morderca (w postaci przykładnego ojca i męża - brrr) - jeśli ktoś lubi takie klimaty, to bardzo polecam.
Z Bates Motel miałam spory problem, ponieważ właściwie przez 9 odcinków (seria ma 10) nie mogłam się zdecydować, czy mi się to podoba, czy niekoniecznie - jeszcze nigdy chyba nie podejmowałam decyzji tak długo :) Ostatecznie nie mogę nadal powiedzieć, że jestem jakąś wielką fanką tego prequelu Psychozy, ale jest w nim coś takiego, że mimo wszystko mnie wciągnął i sprawił, że czekam na kolejny sezon. Duży plus za świetne role matki i syna, czyli Normy i Normana Batesów :) Choć, gdyby się głębiej zastanowić, to chyba nie do końca można nazwać to "prequelem", raczej powiedziałabym, że to taki "spin-off" ze znanymi postaciami. Chyba raczej tylko dla fanów :)
3. Oczywiście bez malowania paznokci się nie obyło :)
Były miętowe kropki, czyli Essie Mint Candy Apple w duecie z Absolutely Shore.
I żelowy Barry M. w kolorze pastelowej śliwki Prickle Pear
Także Barry M., tym razem w odcieniu Grapefruit (choć dla mnie to raczej kolor arbuzowy, ale bez względu na nazwę - bardzo go lubię).
I po raz kolejny Barry M. - moja ulubiona Satsuma, która na zdjęciu wygląda nieco mniej soczyście niż w rzeczywistości - na żywo jest absolutnie wibrującą ostrą pomarańczą - genialny, energetyzujący kolor!
A tu odpoczynek od żywych odcieni, czyli delikatny Essie Fiji (moje odkrycie tej wiosny!) w połączeniu ze złotym brokatem od Barry M. Wyszło trochę "ślubnie", ale mi osobiście się podobało :)
No i okazuje się, że nie mam umiaru w fotografowaniu urywków mojego życia :) Żeby Was nie dobijać, reszta będzie jutro - część pt. "Miejsca, zakupy i inne", więc stay tuned :))
Zainteresował mnie ten serial The Fall:)
OdpowiedzUsuńMa świetne recenzje, czemu w sumie po dwóch odcinkach wcale się nie dziwię. Potwierdza to moją teorię, że Anglicy potrafią robić naprawdę dobre seriale i - w przeciwieństwie do Amerykanów - wiedzą, kiedy skończyć :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym słownikiem!
OdpowiedzUsuńSłownik (a właściwie słowniczek, bo ma zaledwie 115 stron) bardzo ciekawy, ja lubię sobie czasem coś takiego poczytać "do poduszki" :))
UsuńPazurki prześliczne, zwłaszcza ta mięta :-)
OdpowiedzUsuńCo do Harper's Bazaar to ja mam takie samo zdanie. Fajnie do przeglądnięcia, ale prawie nic do przeczytania...
Dziękuję :)
UsuńNo właśnie - HB to dla mnie taka kolorowa wydmuszka - oczywiście nie spodziewałam się tam filozoficznej rozprawy o sensie życia, ale jednak jakoś się zawiodłam. Może kiedyś gdzieś przerzucę jeszcze jeden numer, ale kupować tego na pewno nie planuję.
super super te ksiazki mnie ineteresuja. Jak ejstem w Pl to polowa dnia w empiku a druga juz nie wiem w czym chyba generalnie amok zakupowy;)
OdpowiedzUsuń:) Ja spędzam większość życia w amoku zakupowym :)) Na szczęście dzięki Instagramowi (i blogowi trochę też), uczę się jakoś bardziej cieszyć nawet z drobiazgów :)
UsuńAle śliczne lakiery do paznokci! Na Kuk Buk mam ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A Kuk Buk gorąco polecam - moim zdaniem naprawdę warto!
Usuńwow dużo tego!! fajne pazurki
OdpowiedzUsuńNo, sporo, wciągnęłam się w upamiętnianie różnych momentów mojego życia :)
UsuńDziękuję :)
ech niedawno odkryłam twojego insta, ale już uwielbiam:]
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :) To fajna rzecz jest, wymusza trochę inne spojrzenie na różne rzeczy :)
UsuńFiolet z barry m powoduje u mnie szybsze bicie serca <3
OdpowiedzUsuńJak nie jestem fanką fioletów, tak ten wyjątkowo do mnie przemawia :) Bardzo go lubię.
Usuńoch, fiji jest piękny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest :)
UsuńTen fioletowy Barry bardzo ładny, chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńJak napisałam wyżej, ja za fioletami na paznokciach jakoś nie przepadam, ale ten wyjątkowo mi przypadł do gustu. Dobrze się nosi :)
UsuńJa najbardziej lubię Małą Mi :).
OdpowiedzUsuńMała Mi u mnie na miejscu 2, albo może nawet ex aequo z Włóczykijem :)
UsuńKukBuk wygląda zachęcająco, ale obawiam się, że cena odstrasza :/ Fajnie, że interesujesz się Warszawą, lubię lokalnych patriotów i sama jestem jednym z nich, zwłaszcza że moje miasto było naprawdę piękne, choć i teraz nie mogę narzekać, jak wygląda, no a Warszawa to klasa sama w sobie i dla każdego Polaka powinno to być miejsce godne zainteresowania.
OdpowiedzUsuńChciałam pisać o Bates Motel, ale po opisie się zorientowałam, że mylę go z innym serialem. Muszę zobaczyć, bo lubię tematykę hoteli w filmach czy serialach. Nie mogę teraz znaleźć, co to ja oglądałam, ale było chyba na FOX i było strasznie denne, po 10 minutach dałam sobie spokój ;)
Ciekawa jestem, czy brytyjski słownik slangu by mi się przydał! Muszę przyznać, że Anglicy bardzo dużo posługują się slangiem i co najlepsze w każdym hrabstwie jest między nim ogrom różnic, więc oni sami siebie czasem nie rozumieją, przez co mi, jako obcokrajowcowi robi się znacznie lepiej na duchu :D
Akurat w przypadku KukBuka uważam, że wart jest każdej złotówki, poza tym to dwumiesięcznik, więc cena się rozkłada :) No, ale to już zależy, co kto lubi.
UsuńJa Warszawę bardzo lubię, chociaż przyznaję, że gdyby ktoś dał mi całkiem wolną rękę i możliwość wybrania Londynu lub Nowego Jorku, to miałabym spory problem :)
Bates M. jest dziwnym serialem - tak jak wspomniałam, ciężko mi było się w niego wciągnąć, bo jednocześnie mnie odrzucał i intrygował. Coś w sobie ma, a ja lubię takie niejednoznaczne filmy/seriale.
Co do tego słownika, to moim zdaniem on się bardziej nadaje jako ciekawostka lingwistyczna dla kogoś kto się tym interesuje, niż faktyczna pomoc w codziennych rozmowach - gdybyś chciała szukać czegoś konkretnego, to mogłoby być ciężko. Za to bardzo przyjemnie się go "podczytuje" tak dla czystej frajdy :)
A z przygód językowych do dziś pamiętam, jak parę lat temu w Londynie zaczęłam pracować w pubie i pierwszego wieczoru jakaś Angielka próbowała zamówić u mnie drinka - przez jakieś 5 minut rzucała w moją stronę różne hasła, a ja z każdym kolejnym robiłam coraz większe oczy i w pewnym momencie w ogóle przestałam rozumieć, co ona do mnie mówi - ostatecznie dogadałyśmy się na migi :) Dodam tylko, że język miałam opanowany na naprawdę niezłym poziomie (wyjeżdżałam z certyfikatem CAE) - życie codzienne i konieczność porozumienia się z osobami z różnych rejonów szybko to zweryfikowały :))
A ja myślałam, że nie ma ciekawych pism poświęconych gotowaniu... Zerknę na Kukbuka przy najbliższej wizycie w Empiku.
OdpowiedzUsuń