piątek, 6 lipca 2012

Kosmetyczne nowości - głównie pielęgnacyjnie.

Ze względu na to, że moja cera ostatnio zrobiła się dość kapryśna i właściwie to sama już nie wiem, czy to przez ten kremo-żel do demakijażu Lirene, upierdliwy upał, skaczące hormony, czy też może nie tę kwadrę księżyca - w każdym razie co by to nie było, sprawiło, że w mojej łazience pojawiły się nowe nabytki, w dużej mierze przeznaczone właśnie do kojenia i dopieszczania mojej sfochowanej twarzy :)

A oto i one:

Dwie maseczki. 

Oczyszczająca różana z Nuxe


 


i druga - regenerująco-odżywcza z owoców granatu.


Nie miałam jeszcze okazji ich przetestować - może w weekend skuszę się na którąś. Ta druga wylądowała w moim koszyku ze względu na swoją formę - mam chrapkę na maseczki Biodermic, ale dopóki ich gdzieś nie dopadnę, muszę się zadowolić czymś podobnym. A ta wygląda interesująco i podoba mi się, że nie trzeba z nią nic robić, wystarczy nałożyć materiał na twarz i tyle :) Minusem jest jej cena - ponad 15 zł (nie pamiętam ile dokładnie), czyli raczej spora kwota za produkt jak by nie było jednorazowy. Mam nadzieję, że przynajmniej efekt będzie tego wart :) 

Do maseczki Nuxe dołączone było gratisowe mleczko nawilżające (tej samej firmy) - i to całkiem spore opakowanie, bo 60 ml. Takich kosmetyków nigdy za dużo, więc na pewno się przyda :)
 

A skoro jesteśmy już przy firmie Nuxe, to obawiając się, że podrażnienie mojej cery ma jednak związek z preparatem do mycia twarzy Lirene, postanowiłam kupić coś łagodniejszego. Koleżanka z pracy zachwyca się tym żelem, więc zobaczymy co to za cudo :)

Żel dogłębnie oczyszczający Perfection Nuxe




Woda termalna Avene to coś, co chyba znają wszyscy. Znowu nie udało mi się kupić tej firmy Uriage, bo na Avene była promocja i 150 ml kosztowało 15,99, więc szkoda było nie skorzystać :) 



Wody Uriage wprawdzie nie kupiłam, za to krem kojąco-odżywczy tejże firmy owszem. Poczytałam sobie wcześniej o nim i wygląda zachęcająco, mam nadzieję, że moja skóra to doceni i przestanie kaprysić.


 

I na koniec dwa drobiazgi - balsam do ust Tisane, w sztyfcie (bo chociaż słoiczki same w sobie bardzo lubię, to już grzebanie w nich palcem trochę mniej) - kupiłam go głównie jako bazę pod szminki, których używam dość często, a nie lubię się potem borykać z wysuszonymi ustami.


I moje maleństwo, czyli miniaturka lakieru O.P.I Bubble Bath - niżej na zdjęciu razem z pomadką, żeby nie było wątpliwości, jaki to mały słodziak :) 





Ciekawa jestem, czy znacie któryś z ww kosmetyków (oprócz wody Avene, balsamu do ust i lakieru)? Bo jeśli nie, to będę króliczkiem doświadczalnym :) 


10 komentarzy:

  1. z nuxe mam tylko olejek do włosów i jest genialny :)

    świetny kolor OPI'ka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek też mam :) Polecam go nie tylko do włosów - świetnie sprawdza się też do ciała i do twarzy (np odrobinę wieczorem pod krem, albo zmieszać).

      A OPIk jest przesłodki w tej maleńkiej buteleczce :)

      Usuń
  2. Powiedz mi moja droga- jaka konsystencje ma ten krem do twarzy ? Bo szukam czegos na lato lekkiego, bez skladu mogacego mnie zapchac...moze to to ?:)
    bo moj Iwostin chyba spowodowal u mnie wysyp :/

    Co do Nuxe- to mialam kiedys peeling z kawalkami orzechow i pachniał pieeknie ;)

    A wode termalna uwielbiam- choc mam teraz z LRP :)

    Slyszalam duzo dobrego o wodzie ermalnej Uriage - bo nie trzeba jej scierac tylko pozostawia sie ja do wchloniecia (choc z pozostalymi i tak w ten sposob czynie)

    Czekam na recenzje zelu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli pytasz o krem Uriage, to niestety chwilowo Ci nie odpowiem, bo czeka nieodpakowany aż wykończę to, co mam, a nie chcę w nim gmerać i potem go zostawiać :) poczekasz chwilę?

      O wodzie Uriage też słyszałam i byłam jej ciekawa, ale po 1. Avene mam już sprawdzoną i za tę cenę naprawdę ciężko było jej nie wziąć :) a po 2. pani w SP stwierdziła, że Uriage poza tą jedną cechą (czyli właśnie, że nie trzeba jej ścierać), nie dorównuje Avene wcale... Nie wiem ile w tym prawdy, ale chwilowo jeszcze zostaję przy Avene :)

      Jutro będzie pierwsze użycie żelu, bo weekend miałam bezmakijażowy, więc i wieczorna toaleta siłą rzeczy jest uproszczona (olejek i bioderma i koniec :)

      Usuń
    2. Pewnie, że poczekam :) jeszcze coś tam do twarzy mam, ale szukam namietnie czegos nowego... :)

      jak skonczy mi sie ta termalna, to pewnie padnie w takim razie znow na avenke lub lrp :) skoro ta Uriage srednia..musze poszperac w recenzjach :)

      OOOO to czekam na zelowa recenzje :)

      Usuń
    3. Ja w sumie ciągle szukam czegoś nowego, bo jakoś do tej pory chyba nie trafiłam na idealny krem...Przez jakiś czas sądziłam, że Nuxe Nirvanesque może się zakwalifikuje, ale potem miałam przerwę i muszę chyba ponownie sprawdzić co o nim myślę :) Ogólnie wszystkie kremy wydają mi się za delikatne, albo z kolei za ciężkie, a jak nie są ciężkie, to nie dają ŻADNYCH efektów, albo mnie uczulają po tygodniu, albo mi się na nich roluje podkład, albo świecę się jak latarnia...

      Właśnie też planuję poczytać o tej wodzie Uriage, bo jestem ciekawa, czy to taka chwilowa moda na nią, czy też faktycznie jest lepsza niż pozostałe.

      Usuń
    4. Mam to samo z kremami..dotychczas najbliższy ideałom był Avene - Hydrance Optimale legere spf 20, ale cena w SP ok 90zł mnie zabiła :/ No i kilka kremów Clinique... ale jak mi się wszystko na raz kończy to jak tu wydać ponad 200zł na kremy eh eh

      Usuń
    5. No właśnie moją granicą jest jakieś 100-120 zł., ale to maximum wydałabym na krem, o którym WIEM, że się sprawdzi, a nie za każdym razem kupowała coś w ciemno... W dodatku jeden na dzień, drugi na noc, kolejny pod oczy - to się już robi jakieś 350 zł i dlatego denerwuje mnie ta loteria pt. będzie działał czy nie? Ciężkie to życie i te niekończące się decyzje :)

      Usuń
    6. Dokładnie tak jak piszesz :) Na szczęście w kremach pod oczy mam swoich ulubieńców i już nie testuję, no teraz w sumie testuję najnowszy krem pod oczy clinique even better- dopiero bedzie w sklepach :) Ale tak to trzymam sie twardo

      Ale krem na dzien i na noc- masakra :/

      Usuń
    7. oo, i jak ten nowy Clinique pod oczy? bo może to jest coś właśnie dla mnie, tylko jeszcze o tym nie wiem? :) Bo ja już sprawdzałam wersje ekologiczne i apteczne i na razie żaden mnie nie powalił na kolana, a chciałabym w końcu znaleźć swój ideał...
      Napisz o ulubieńcach, żebym miała co pomacać w sklepie :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...