piątek, 15 czerwca 2012

Brow Bar Benefit

Tak jak pisałam wcześniej, uzbrojona dzięki blogom kosmetycznym w tajemną wiedzę, "zafundowałam" sobie urodzinową wizytę w Brow Barze w Złotych Tarasach. 

Dla zainteresowanych, ale niezorientowanych - Brow Bar jest to niewielkie stanowisko w Sephorze, obsługiwane przez konsultantki firmy Benefit, gdzie można wykonać profesjonalną regulację brwi. 

Przyjemność ta (pomijam już fakt, że sam zabieg, choć naprawdę bezbolesny, do przyjemności jednak ciężko zaliczyć) do tanich nie należy - na poniższej ulotce (z oficjalnej strony Sephory) znajdziecie ceny i najważniejsze informacje. 



Przed wyrwaniem sobie włosów z głowy na widok cen, warto mieć w pamięci organizowane chyba dosyć często promocje cenowe, a zwłaszcza tę urodzinową - jeśli zapiszemy się na zabieg (tzn wykonamy go) w swoje urodziny, będzie on całkiem bezpłatny! Wydaje mi się, że to bardzo fajna opcja :) 

A teraz do rzeczy - idąc tropem innych blogerek, zapisałam się do pani Kasi z warszawskich Złotych Tarasów. Sam zabieg był niedługi, ale bardzo dokładny (pisząc niedługi myślę, że trwał jakieś 20 minut, ale z jakichś powodów nastawiałam się wcześniej na długaśną posiadówę, więc byłam miło zaskoczona). Przed nim krótka ankietka na temat potencjalnych reakcji alergicznych, zażywanych leków, wrażliwości skóry etc., potem oglądanie obecnego kształtu brwi, popełnianych dotychczas błędów, omówienie tego, co będzie się działo - i akcja :) 

Wiedząc wcześniej, że będę szła na regulację, przestałam "tykać" moje brwi na jakieś 2 tygodnie - przyznam się, że męczyło mnie to strasznie, ale dzięki temu teraz mam mniej roboty :) Okazało się bowiem, że o ile jedna brew była "w miarę", to druga wymagała więcej pracy - trzeba było obie do siebie dostosować kształtem. 

Tak jak już wspominałam, dostałam zakaz dotykania włosków na najszerszej linii, która wymaga zapuszczenia, w międzyczasie mogę ratować się trochę podmalowywaniem, ale bez przesady. 

Poniżej wrzucam zdjęcia przed i po :) Tylko nie przestraszcie się, że na tym "przed" mam pomalowane tylko jedno oko - zdjęcia robiłam na potrzeby pokazania nowego tuszu do rzęs (chociaż w sumie taki post nigdy nie powstał) i stąd moje rzęsy jednocześnie "ubrane" i saute :) 


PRZED (z pomalowanymi rzęsami jednego oka :))




PO (wzrok lekkiego psychola :))



 I w oksach:







I jeszcze całość z głupią miną i mega świecącą żółtą twarzą :))




Ogólnie zdjęcia nie są wybitne, ale efekt chyba widać. Brwi nie są jeszcze idealne, ale myślę, że jestem na dobrej drodze. 

A wizytę w Brow Barze naprawdę polecam - warto pójść choćby raz tylko po to, żeby zobaczyć, jaki kształt powinny mieć nasze brwi, gdzie powinny się zaczynać, gdzie kończyć i ewentualnie jakich kosmetyków używać. 

To też mi się w Pani Kasi spodobało - dostałam na koniec książeczkę z kosmetykami Benefita, w tym notatkę, jakie konkretne odcienie zostały użyte na mnie, ale nie czułam się "zmuszana" do kupienia ich w tym momencie. Myślę intensywnie nad zestawem cieni do brwi (dokładniej jest to cień i wosk), bo wydaje się on fajny i podobno jest wydajny, chociaż cena trochę mnie zniechęca (nie pamiętam dokładnie, ale coś ok. 119 zł). 

Ufff, dłuuugi post mi wyszedł, ale może komuś się przyda :)

12 komentarzy:

  1. Ładnie te Twoje brwi wyregulowane. Mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, powiem nieskromnie, że mi też się podobają :)

      Usuń
  2. Brwi idealne ;) ślicznie wyglądają , spojrzenie takie świeże :) Pięknie :)

    Ależ jestem ciekawa Twojej opinii nt gąbki :D Czekam czekam , skrobnij jak sie udała wieczorna zabawa konjakiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)

      Co do konjaca, to jestem miło zaskoczona - nie myślałam, że ona będzie taka łagodna! Fajnie się, jak to określiłaś - "mizia" nią po twarzy, taki delikatny, bardzo przyjemny masaż - bardzo mi się podoba.

      Ale do demakijażu tak bez niczego się nie nadaje, przynajmniej dla mnie - potem musiałam i tak myć twarz Biodermą, bo została mi połowa make-upu (a ja naprawdę nie noszę jakiejś maski) - tak więc chyba bardziej do masowania, niż zmywania - taka jest moja opinia.

      Ale przetestuję ją jeszcze w zestawie z olejkiem do mycia twarzy - może w ten sposób będzie bardziej skuteczna :)

      A Tobie jak się podobało?

      Usuń
    2. Ahhh bez gąbeczki nie wyobrażam już sobie codziennego mycia twarzy :)

      Z tym, że tak jak mówisz- ja najpierw Biodermą rach ciach zmywam makijaż , a potem na gąbkę żel do mycia twarzy i w ruch :)
      I w ten sposób ładnie oczyszczona buzia jest :)

      Rano czasami używam żelu, czasami nie... różnie... ale do demakijazu to ona nie jest....

      Generalnie - miły gadżet, ciekawa jestem czy będzie trwała, ale z tego co widzę, nic się z nią nie dzieje, a działam nią intensywnie :)

      Usuń
    3. Mi chyba najwięcej przyjemności sprawia rano - jakoś tak łatwiej przytomnieję, jak sobie nią "pomiziam" po twarzy :) Ogólnie uważam, że to udany zakup, zwłaszcza że nie jest droga, a faktycznie nie wygląda na to, żeby cokolwiek się z nią działo (przynajmniej na razie).

      Usuń
  3. Ogólnie szykuje mi się kilka postów kosmetycznych, bo i Le Petit Marseillais i nowe nabytki, o których chcę wspomnieć i pewnie post nt moich zakupów z MACa. Obiecany kominek + nowe woski. Do tego jeszcze wyjątkowo udane urodzinowe prezenty - nie wiem kiedy to wszystko obfotografuję i opiszę, bo aż do czwartku ciągle "świętuję" urodziny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. byłam dzisiaj i Pani oznajmiła,że już nie ma tej promocji od dwóch tygodni, a zapisalam sie 2 dni temu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz, ja byłam 14-ego, czyli trochę ponad tydzień temu i jeszcze była! I nie dostałam żadnej informacji, że mają się z tego wycofać czy coś...Szkoda bardzo :(
      A skorzystałaś z oferty czy się zniechęciłaś?

      Usuń
  5. paletki benefit używam od ponad 2 lat. jest wydajna faktycznie - wystarcza na 1 rok!

    OdpowiedzUsuń
  6. czy dobrze rozumiem? w dniu urodzin usługa jest bezplatna?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś tak było, ale jeśli dobrze kojarzę, zmienili zasady niestety :(

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...