O tym, co czytam obecnie i przeczytałam niedawno, napiszę być może za jakiś czas - moje zainteresowania nadal obracają się głównie wokół kryminałów i thrillerów (przy okazji - odkryłam nową krwawą serię, w którą się strasznie wciągnęłam - parę słów o niej poniżej) oraz książek luźniej lub ciaśniej powiązanych z samorozwojem i /lub kryminologią/psychologią/socjologią.
Dziś natomiast pokażę Wam parę tytułów, które wskoczyły na moją listę "do przeczytania" - odkąd mam Kindle (pisałam o nim więcej TUTAJ), znacznie łatwiej mi przychodzi tworzenie planów czytelniczych oraz zestawień tematycznych - pomijam już fakt, że zakupy również przychodzą o wiele łatwiej (żeby nie powiedzieć - za łatwo - damn you, one-click option!) :) Żeby trochę ułatwić sobie zadanie, tworzę sobie specjalny katalog "do przeczytania w ..." (zmienia się tylko nazwa miesiąca) i tam wrzucam te pozycje, z którymi chciałabym zapoznać się w pierwszej kolejności. Oczywiście (o czym piszę też poniżej) ta nazwa jest totalnie umowna i to, że akurat w chwili obecnej widnieje tam "September" nie znaczy wcale, że za dwa tygodnie stan listy zmieni się diametralnie :)
Jeśli ktoś jeszcze nie zna, to polecam serwis lubimy czytać - dla mnie to nieskończona kopalnia inspiracji książkowych i przy okazji miejsce, gdzie aktualizuję stan swoich lektur. Ci, którzy lubią takie czytelnicze podglądactwo, mogą mnie znaleźć tutaj:
Oczywiście troszkę "oszukuję", bo jestem w trakcie lektury dwóch pierwszych pozycji - przy okazji odkryłam, że "Puls" Johna Lutza to 7, a nie tak jak wpisałam 6 część serii z Frankiem Quinnem (dobrze wiedzieć). I tak, to jest właśnie ta nowa seria, o której wspomniałam na początku wpisu - od razu uprzedzam, że na polski przetłumaczono niektóre części (i to tradycyjnie - w kolejności od czapy, zawsze zastanawia mnie, kto i na jakiej podstawie decyduje o takim, a nie innym wyborze tomów serii do tłumaczenia - mam wrażenie, że odpowiedzialna jest za to ta sama tajemnicza grupa, która tłumaczy tytuły filmów na polski :)). Całość czyta się bardzo dobrze, chociaż opisy niektórych zbrodni są naprawdę okrutne (a pisze to osoba "zaprawiona" w tego typu lekturach!).
- Pułapki myślenia Daniela Kahnemana to jedna z tych lektur, do których ciągnie mnie zawsze i nieustannie - o tym, jak działa nasz mózg, jak w myśleniu "chodzimy na skróty", w jaki sposób kojarzymy rzeczy etc. Książka wymaga skupienia, więc siłą rzeczy jej czytanie idzie mi wolno (zdecydowanie łatwiej przyswajam opisy kolejnych krwawych morderstw - chociaż przyznam się, że często podczas porannej podróży autobusem trochę mi się robi przy nich słabo).
- Głaskologia Miłosza Brzezińskiego - podtytuł "Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji" mówi sporo o treści, podobnie jak bardzo entuzjastyczne recenzje. Kusiła mnie ta książka od dawna, kupiłam ją jakiś czas temu i ...kompletnie o niej zapomniałam - teraz wskoczyła na listę do przeczytania. Zobaczymy.
- Mastermind. How to Think Like Sherlock Holmes - Marii Kunnikovej - nie wiem, czy można nauczyć się sztuki dedukcji, ale uwielbiam postać słynnego detektywa, więc z przyjemnością poczytam o sposobach na efektywniejsze wykorzystanie mojego mózgu tak, aby wyćwiczyć swoją percepcję.
- Grain Brain - David Perlmutter - znowu wielemówiący podtytuł - "The Surprising Truth about Wheat, Carbs and Sugar - Your Brain's Silent Killers" - z tego, co zdążyłam się zorientować, to bardzo popularna pozycja, ale jednocześnie trochę za bardzo "podjeżdża" mi takim wszechwiedzącym mentorstwem - być może się mylę (i właśnie aby się o tym naocznie przekonać, chcę ją przeczytać) - tak czy inaczej, wszelkie książki o odżywianiu i jego wpływie na nasze zdrowie i życie, są u mnie na liście zainteresowań (choćby ze względu na to, co opisywałam w TYM wpisie).
- Twój psychologiczny autoportret: Dlaczego czujesz, kochasz, myślisz, działasz właśnie tak? - John M. Oldham, Lois B. Morris - bo wszelkie opracowania dotyczące naszego psychologicznego autoportretu, a co za tym idzie, pozwalające lepiej zrozumieć siebie i innych to obok kryminologii mój konik :)
- No i w końcu coś, co mnie kusi najbardziej, czyli Teoria zła. O empatii i genezie okrucieństwa - Simona Barona-Cohena - nie raz pisałam już, że fascynuje mnie ludzki umysł, a zwłaszcza to, skąd bierze się ludzkie okrucieństwo - wprawdzie dość krytyczne opinie na temat tej książki trochę studzą mój zapał, ale i tak chętnie poczytam o różnych badaniach nt empatii i tego, skąd biorą się psychopaci.
Kontynuując myśl rozpoczętą powyżej - to nie tak, że tworząc listę pozbawiam się tym samym swobody w wyborze kolejnego tytułu - do folderu "to read in September" wrzucam po prostu te tytuły, które chciałabym przeczytać w miarę niedługo, bo w przepastnym gąszczu posiadanych przeze mnie książek, łatwo mi się zagubić.
Wcale nie jest też powiedziane, że skoro coś jest na liście "to read in September", faktycznie zostanie przeczytane w owym wrześniu - niektóre tytuły swobodnie sobie przeskakują z miesiąca na miesiąc, zamieniając się miejscami z innymi pozycjami, które trafiają na listę całkiem spontanicznie - nigdy nie zapominam, że czytanie ma sprawiać mi przyjemność i dlatego nie zamierzam się do niczego zmuszać - jeśli nie mam w danym miesiącu ochoty na poważniejsze opracowania, pozostaję przy thrillerach bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Podobnie mam z książkami, które mnie nie wciągają - porzucam je bez litości - tak miałam np ze "Ślubną suknią" Pierre'a Lamaitre'a, która kompletnie mi nie "podeszła" - być może kiedyś do niej wrócę, ale póki co główna bohaterka tak mnie rozdrażniła, że nie sądzę, żeby prędko to nastąpiło.
A wybór konkretnego tytułu i tak zawsze zależy od wielu czynników, w tym mojego nastroju, pogody za oknem, tego w jakim języku mam akurat chęć czytać (zauważyłam np już dawno, że kryminały i thrillery z reguły o wiele lepiej czyta mi się po angielsku, dlatego poza sytuacjami, kiedy wygrywa moje lenistwo, staram się jednak w ten sposób utrzymywać regularny kontakt z tym językiem), a także na jaki gatunek mam ochotę.
Zazwyczaj zresztą czytam "jednocześnie" kilka pozycji - nie dosłownie oczywiście, ale dopasowując daną książkę do powyższych czynników i swobodnie przeskakując z tytułu na tytuł - to jeden z powodów mojego uwielbienia dla Kindla!
A Wy co teraz czytacie? Polećcie mi coś ciekawego, nieważne z jakiej kategorii - czasem fajnie jest w ten sposób odkryć jakiś zupełnie nieoczekiwany tytuł :)