Było kosmetycznie, teraz będzie kulinarnie :)
Jest lato, są upały, ale jeść trzeba, choć chce się średnio.
Tam, gdzie pracuję, jest wprawdzie bistro i to z całkiem niezłym wyborem dań, ale powiem szczerze, że za bardzo lubię swój żołądek żeby codziennie fundować mu taką "randkę w ciemno". Raz na jakiś czas mogę coś przekąsić na szybko, zwłaszcza kiedy poprzedniego dnia dopadł mnie leń i nie chciało mi się nic przygotować. Na ogół jednak wolę zabrać swój lunch ze sobą - wtedy mam pewność, że to, co jem, to paliwo, które pozwoli mi sprawnie funkcjonować, a nie wspomagacze z bliżej nieokreśloną listą składników...
Nie raz wspominałam, że jestem z natury leniem, dlatego też moje przepisy rzadko kiedy bywają skomplikowane i praco - i czaso-chłonne :)
Podobnie rzecz ma się z sałatką, którą pokażę Wam dzisiaj. Na pewno nie wymaga ona dużego nakładu pracy, a jest pyszna i można ją spokojnie zabrać w pojemniczku do pracy, żeby delektować się nią następnego dnia wzbudzając zazdrość współpracowników :)
Jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak wygląda przepis na oryginalne arabskie tabouleh, to zapraszam do googlania. To, co pokazuję poniżej, to MOJA wariacja na ten temat :)
Zaczynamy - będzie dużo zdjęć i raczej mało opisów, bo nie bardzo jest co opisywać :))
Do przygotowania sałatki użyłam:
1. Mieszanki razowego kus kus oraz kaszy bulgur (może być oczywiście albo jedna, albo druga, albo zwykły kus kus, albo nie wiem, co jeszcze sobie wymyślicie :))
2. Awokado sztuk jeden. Najlepiej, gdyby było dojrzałe, moje jest średnio, ale lepszego nie znalazłam.
3. Średniej wielkości ogórka.
4. Dwóch pomidorów malinowych (mogą być oczywiście zwykłe, a ilość dowolna), ja zawsze je parzę i ściągam skórkę, bo niestety muszę.
A teraz CO i JAK :)
Oba rodzaje kasz wsypałam do oddzielnych misek (bo jednak trochę inaczej pęcznieją) i zalałam wrzątkiem (kus kus mniej - wystarczy tak, żeby wody było ok. 0,5 cm więcej niż kaszy, bulgur potrzebuje jej trochę więcej) i przykryłam.
W międzyczasie do miski wrzuciłam pokrojonego w kostkę:
ogórka
pomidory
dodałam przyprawy, czyli: czosnek niedźwiedzi, sól, pieprz i mieszankę ziół
Oliwa będzie pod koniec :) ważne, żeby była z oliwek i dobrej jakości. Moja jest grecka.
przyprawy siup
Dodałam kus kus i awokado, potem szybko wszystko obficie skropiłam świeżym sokiem z cytryny (trzeba o tym pamiętać, inaczej nasze awokado sczernieje i będzie wyglądało nieapetycznie)
Dorzuciłam bulgur, który zdążył napęcznieć (chociaż jeszcze nie tak, jakbym chciała) i polałam go oliwą z oliwek (nie za dużo, jakieś 2 - 3 łyżki)
I na koniec najfajniejszy składnik, czyli świeże zioła prosto z mojego balkonowego ogródka :) mięta, pietruszka, dwa rodzaje bazylii i nie pamiętam co jeszcze :) w każdym razie tu jest pełna dowolność - wrzucacie, to co lubicie.
Zioła oczywiście wcześniej posiekałam.
I już.
Tak wygląda moje autorskie tabouleh :)
Sałatkę najlepiej po wymieszaniu schłodzić w lodówce - może tam sobie siedzieć całą noc, wtedy wszystkie smaki się "przegryzą" i będzie najsmaczniejsza :)
Taka micha to moja obiadowa porcja na dwa dni (z dokładką!)
Smacznego!
ale pyszne :) składniki idealne :) tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuń:) a najfajniejsze jest to, że składniki można dowolnie zmieniać, ja czasem (ale to raczej jesienią) dodaję cukinię, czasem suszone pomidory, oliwki i generalnie to, na co aktualnie mam chęć :)
Usuńyummie :) ale wspaniale wyglada;) jutro spiszę przepis i na pewno zrobię to cudo :) Aż się jeść zachciało:)
OdpowiedzUsuńSmacznego :) a co do przepisu, to jak widać, większość jest "według uznania", bo i składniki można sobie dowolnie modyfikować i przyprawy też :)
Usuńja jutro będę się tym zajadać w pracy :)
Wygląda dobrze, i jest zdrowa :) Z chęcią wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPolecam :) jest zdrowa, ale co najważniejsze - smaczna :)
UsuńPysznie ! pożerłabym ;)
OdpowiedzUsuńzrób i pożeraj na zdrowie :))
Usuńmmm wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że smakuje tak samo - właśnie skończyłam dzisiejszą porcję i aż miałam ochotę wylizać pojemniczek :))
UsuńŚwieże zioła dają świetny posmak :)
hehe, Kochana, jak dodać Twojego bloga do obserwowanych?? nie widzie opcji google ;/
UsuńDobre pytanie w sumie :) nie mam pojęcia co mam z tym zrobić, idę kombinować w ustawieniach :))
UsuńNiestety jestem kompletnym beztalenciem jeśli chodzi o sprawy techniczne i chyba mnie to przerosło - pojęcia nie mam jak dodać opcję "obserwuj" :(
UsuńJa to robię "naokoło", tzn dodaję sobie blogi przez ustawienia - ręcznie wrzucam adresy...
to ja z kolei nie wiem jak to się robi ;)
Usuńposzukaj podpowiedzi tu może: http://support.google.com/blogger/bin/answer.py?hl=pl&answer=112498
Zobacz teraz, powinna się pojawić lista (no dobra, mini lista :)) obserwatorów po prawej i chyba opcja dołączenia...
UsuńJeśli się nie uda, to znaczy, że pewnie już na zawsze lista ta będzie się składała z tych czterech upartych osób, którym nie wiem, jak się udało dodać mnie do obserwowanych :D
jestem piąta! :D teraz na pewno więc ludków tu zawita i kliknie w obserwuj :)
Usuńgratuluję - piątka to bardzo ładna cyfra :)) i już się boję tych dzikich tłumów :)
UsuńBardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, nie wiem wprawdzie co by na ten temat powiedział ten, kto wymyślił oryginalne tabouleh, ale kto by tam go pytał :))
Usuńo mamusiu, jak to pysznie wygląda! głodna się zrobiłam i to mocno.. może się wody napiję i się zapcham :D
OdpowiedzUsuńHa, Ty mi dałaś MAC'iem po oczach, to ja się przynajmniej zrewanżowałam sałatką :PP
Usuń