O tym, że zapachy amerykańskiej firmy Yankee Candle mają swój fanklub wśród blogerek wie chyba każdy, kto blogi czyta/ogląda.
Ale wydaje mi się, że to coś więcej niż tylko nowa przejściowa moda. Ja np swoją przygodę z tymi zapachami zaczęłam daaawno temu przez zupełny przypadek - któraś z moich koleżanek pokazała mi ich wosk jako ciekawostkę, powąchałam i ... przepadłam :) I chyba tak to właśnie działa - kusimy się na jeden na próbę i nagle nie wiadomo kiedy, zaczyna się pachnące zbieractwo...
Tak było ze mną - od tamtej pory regularnie dokupuję nowe aromaty - na świeczkę się jeszcze nie zdecydowałam (głównie dlatego, że lubię zmieniać zapachy w zależności od pogody, humoru, pory roku etc.), ale myślę, że to tylko kwestia czasu :) Zwłaszcza, że ostatnio odkryłam stacjonarny sklep, w którym poza świeczkami są do nich przepiękne witrażowe klosze - tak więc jak tylko zdecyduję, który zapach wybrać, to będzie mój nowy nabytek do sypialni.
A tymczasem powiększam swoją kolekcję wosków.
I z dedykacją dla Agi :) pokazuję mój nowy kominek - miał być prosty, biały i ceramiczny. I taki właśnie jest :)
Zbliżenie na wzorek:
Tym razem skusiłam się na Country Lemonade w dwóch odsłonach - wosk i sampler, bo to świetny zapach na ciepłe dni :) Dołączył do niego Lemon Lavender i nieco słodszy Pink Sands.
A to moje zapachy wiosny - Loves Me, Loves Me Not, czyli po prostu świeże stokrotki (dosłownie!) i bukiet wiosennych kwiatów Spring Bouquet - przepiękny, ale nie dusząco-słodki.
Na koniec jeszcze mała reklama - jeśli ktoś jest z Wawy i przed zakupem chciałby sobie w spokoju obwąchać zapachy, poradzić się i / lub po prostu miło pogawędzić o różnych pierdółkach do domu, to zachęcam do odwiedzenia sklepiku Świat Zapachów w podziemiach pod Rondem Dmowskiego.
Na ich stronie www.swiatzapachow.pl jest więcej informacji, a także oczywiście możliwość zakupów online. Polecam ich naprawdę szczerze, bo nie mam z tego tytułu żadnych profitów :)
Kurczę świetna sprawa ! Ale te świece troszkę się cenią :)
OdpowiedzUsuńWybór jest fantastyczny, może kiedyś coś sobie zamówię. Te co Ty masz mi się podobają, ale nie mogę znaleźć ceny:)
ok, już znalazłam ;)
UsuńTak, duże świece są strasznie drogie, ale te małe słoiczki już w sumie dają radę moim zdaniem :) I podobno warto sprawdzać w TkMaxxie (jeśli ktoś ma ten sklep w swoim mieście), bo tam bywają w bardzo przystępnych cenach. Piszę podobno, bo mi się jeszcze nie udało ich tam spotkać...
UsuńJeśli chodzi o cenę to najlepiej na początek kupić 10 wosków w cenie 8 i je sobie wypróbować, a jak się jakiś zapach spodoba, poczekać na promocję "Zapach miesiąca" i się obkupić w zapasy. Ja tak robię. W tym miesiącu kupiłam Drift Away i Sun & Sand, a w następnym przymierzam się do Baby Powder. W sklepie światzapachow.pl w podziemiach centrum mają rozpiskę na cały rok, więc się można dopytać jaki zapach kiedy będzie w promocji.
OdpowiedzUsuńTo, o czym piszesz, to faktycznie dobra opcja, zwłaszcza dla osób, które nie za bardzo kojarzą jeszcze, które zapachy mogą im się spodobać. Ja już mniej więcej wiem, które serie mam szansę polubić, a od których powinnam się trzymać z daleka :) Teraz mam w planach świeczkę + klosz, która będzie pachnącą ozdobą mojej sypialni :)
UsuńW lipcu w takim razie przetestuję Baby Powder.
Baby Powder to chyba nie jest najlepszy pomysł na lato, choć może wieczorową porą do sypielni...
UsuńCiekawa jestem od jakich zapachów się trzymasz z daleka? :-D
Ja niektóre zapachy po prostu kupuję sobie na zapas, żeby je sobie na spokojnie obwąchać jak mnie najdzie na nie ochota :) Baby powder już mam, ale czeka na swój czas :)
UsuńStaram się omijać głównie zapachy bardzo słodkie i duszące, od takich od razu boli mnie głowa. I nie przepadam za przytłaczającymi, takimi które sprawiają, że nie możesz się na niczym skupić, tylko cały czas myślisz o tym, jak one intensywnie pachną :)
Dla mnie zapach to dodatek, powinien uzupełniać pomieszczenie i się do niego dopasowywać, a nie dominować :)
AHHHHHHHHHH dedykacja :*
OdpowiedzUsuńsliczny ten Twoj kominek, cos czuje, ze sprawie sobie drugi do drugiego pokoju, zeby swojego nie przenosic :)
Country Lemonade i lemon lavender sa moimi ostatnio ulubionymi :)
Country Lemonade też bardzo mi podpasował - już nawet myślę, czy to nie będzie moja pierwsza świeczka :) albo właśnie Lemon Lavender - oba zapachy bardzo lubię i żaden mnie mnie drażni nawet po dłuższym okresie.
OdpowiedzUsuńTwój kominek też mi się podoba, dobrze, że nie mam za dużo miejsca w mieszkaniu, bo pewnie byłby kolejnym zakupem :)
Ja też sprawię sobie świeczkę orzeźwiającą. Ale mój wybór kieruję między Lemnon Lavender- Country Lemonade lub Sicilian Lemon (boski zapach) -spradź :) A jeśli podobają Ci się te cytrusowe świeżaki, to Early Sunrise tez polecam :)
UsuńAh ta mania :)
Nazwy zanotowane, do sprawdzenia :)
Usuń