Korzystając z dni VIP w Sephorze (do 1 lipca zniżka -20% dla posiadaczy ichniej karty), wybrałam się po perfumy. Miałam kupić zupełnie inne - jakiś typowo letni zapach, wahałam się pomiędzy Miss Dior Cherie L'Eau, zielonym Chloe, a Oh Lola! Marca Jacobsa.
A kupiłam to:
Masaki to, według producenta, zapach inspirowany eksluzywną, wschodnią stroną Nowego Jorku (że niby mam się nim spryskać i poczuć jak Blair Waldorf z Gossip Girl, jak mniemam :))
Co do samego zapachu, to hmmm, jest....dziwny...Jedni go kochają, inni nienawidzą. Na pewno jest specyficzny, czasem wydaje się stuprocentowo kwiatowy, chwilę później owocowy, a potem zaczyna się w nim wyczuwać ostrzejsze nuty.
Wg opisu:
"Zapach jest eksplozją mieszanki japońskich i amerykańskich zmysłów, które zostały połączone w Paryżu.
W nutach głowy wyczuć można zmysłowy aromat liczi, jabłka Fuji, passion fruit i arbuza. Nuty serca tworzą kobiece kwiaty sakura, róża i magnolia, natomiast nuty bazy to ciepły aromat malin, patchouli, krystalicznego piżma i białego drzewa cedrowego."
W nutach głowy wyczuć można zmysłowy aromat liczi, jabłka Fuji, passion fruit i arbuza. Nuty serca tworzą kobiece kwiaty sakura, róża i magnolia, natomiast nuty bazy to ciepły aromat malin, patchouli, krystalicznego piżma i białego drzewa cedrowego."
Na zdjęcia poniżej załapał się jeszcze mój nowy pędzelek do cieni Sephory i kawałek nowej koszulki :)
W pierwszej chwili po spryskaniu nim skóry, stwierdziłam, że to nie "to" i przeszłam dalej, nadal jeszcze zastanawiając się "czy Lola, czy Chloe", a jednak Masaki nie dawał o sobie zapomnieć i drażnił mój nos sprawiając, że musiałam wyglądać zabawnie co chwila wąchając własny nadgarstek :) W końcu po jakichś 55 rundach wokół całej Sephory, poddałam się i poszłam z nim do kasy :)
Jeśli miałabym określić ten zapach jednym słowem, byłoby to słowo "elegancki". Podobnie jak prosty asymetryczny flakon, bez żadnych ozdobników, z delikatną różową poświatą. Ewentualnie "intrygujący", bo już kilka osób mnie zaczepiło ostatnio z pytaniem czym pachnę :)
I tak oto mam nowe perfumy. Zapach, którego się wcale nie spodziewałam. I ciągle nie mogę przestać się wąchać :)
Ale po Oh Lola! jeszcze pewnie wrócę :)
Wyobraz sobie , ze wykonczylam niedawno ten flakon :) sa bardz ladne, trwalosc w sam raz :)
OdpowiedzUsuńladnie sie rozwijaja na skorze :)
ja wczoraj w sephorze upolowalam psikacz do torebki :)
Beckham - Intimately
sliczny , delikatusny, i za 39zl zal bylo nie brac
:)) chyba nie jestem aż taka zaskoczona :) ja jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji powąchać tych perfum, z reguły poruszam się w obrębie kilku ulubionych firm, a na te inne nawet nie patrzę :) A to, jak się okazuje, czasem błąd.
UsuńA Masaki faktycznie bardzo fajnie się rozwijają na skórze, chyba najwięcej radości mam z nich kiedy po kilku godzinach przy jakimś ruchu nagle poczuję je na sobie :)