Całkiem niespodziewanie z nieśmiało czającej się wiosny, nagle zrobiło się upalne lato - słońce szaleje na całego, a mój organizm cieszy się z tego każdą komórką. Pewnie lada moment będę sobie pod nosem narzekać, że jest za gorąco, ale póki co korzystam ile mogę i chłonę energię z powietrza :)
Dziś jeszcze czeka mnie popołudniowy spacer po praskich zaułkach, które cały czas są dla mnie sporą egzotyką, a jutro być może wybiorę się nad Wisłę.
A tymczasem kilka kwiatowo-pastelowych kadrów, pstrykanych w różnych kątach - takich kolorów jest u mnie zdecydowanie najwięcej.
Miłego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)
Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.
Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)