niedziela, 24 marca 2013

Bądź dobra dla siebie...

...z naciskiem na SIEBIE oczywiście :)

Niedzielne popołudnie / wieczór to doskonały moment na to, żeby się zrelaksować, zająć trochę sobą i nastroić pozytywnie na nadchodzący tydzień. 



To nie musi być nic skomplikowanego, wystarczy kubek ulubionej herbaty (u mnie ziołowa ekologiczna PUKKA Love), wygodna piżama, ciepłe kapcie, coś do czytania i maseczka na twarz (u mnie dziś nawilżająco-odprężająca maska-kompres firmy Tołpa).

I już. Po takim mini zabiegu człowiek od razu jest spokojniejszy, bardziej zadowolony i uśmiechnięty - pamiętajcie o takich małych przyjemnościach :)

I o nawilżaniu skóry, bo ta niekończąca się zima jest katorgą dla naszej twarzy i ciała! Ja właśnie wprowadzam w życie intensywny kompleksowy program nawilżający, bo czuję, że moje całe ciało ciągle woła "PIĆ!", a chciałabym przywitać wiosnę w dobrej kondycji.

Przy okazji - jeśli macie jakieś sprawdzone preparaty nawilżające - kremy, sera, maseczki, produkty do włosów, to dajcie znać w komentarzach, bo jestem ciekawa jak sobie radzicie w okresie zimowo-przedwiosennym.

28 komentarzy:

  1. O tak niedziela to dobry dzień na relaks + lenistwo :) Herbatki Pukka uwielbiam :) teraz mam o nazwie morning time :) jest całkiem niezła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te herbatki mają cudowne opakowania i ogólnie bardzo je lubię, tylko zawsze mam problem ze znalezieniem ich, więc z reguły zamawiam gdzieś online, jak mi się przypomni :)

      Usuń
  2. ja podobnie spędzam dzisiejsze niedzielne popołudnie, a moim ostatnio ulubionym kosmetykiem do twarzy, włosów i ciała jest olej kokosowy firmy Organique :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, muszę sprawdzić na ich stronie :) ja olej kokosowy wykorzystuję głównie w kuchni, chociaż wiem, że można go też spokojnie stosować jako kosmetyk :)

      Usuń
  3. Też szukam czegoś co dobrze nawilży moją skórę. Póki co, ciężko mi znaleźć ideał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ja też tak mam - w dodatku jestem dosyć (chyba nawet nie dosyć) wybredna, zwłaszcza jeśli chodzi o kremy do twarzy - tak naprawdę chyba nigdy nie zdarzyło mi się powtórzyć żadnego zakupu, bo ciągle testuję coś nowego i szukam (bezskutecznie) ideału...
      Natomiast na dzień dzisiejszy moim ideałem do ciała jest masło firmy Mythos, o którym pisałam niedawno - nadal nie zmieniłam o nim zdania i polecam!

      Usuń
  4. Dlatego ja kocham weekendy, że w końcu mogę się sobą zająć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Wprawdzie ja chwilowo nadal nie narzekam na brak czasu (za to na brak pracy owszem), ale mimo wszystko weekendy lubię najbardziej :)

      Usuń
  5. W moim przypadku najlepiej sprawdzają się gęste masła do ciała, np. TBS, no i Hipp. A do twarzy polecam Ci krem kondycjonująco-nawilżający Oeparol, świetnie nawilża a kosztuje około 13 zł :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do TBS, to przyznam się, że już mi przeszła fascynacja nimi - teraz mnie raczej drażnią ich zapachy, zwłaszcza odkąd odkryłam mój przebój roku, czyli masło Mythos :) Tak więc ciało mam "ogarnięte", ale zawsze i nieustająco szukam inspiracji z kategorii mazideł do twarzy :) Muszę poczytać o tym kremie, bo znam tylko ich pomadkę do ust :)

      Usuń
  6. Mnie ostatnio do ciała bardzo przypasowało masełko Alverde waniliowo-mandarynkowe, a na twarz maseczka z oliwek z Organique. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka z oliwek brzmi baaardzo zachęcająco! Idę na stronę Organique :)

      Usuń
  7. Mam to samo, jeśli chodzi o skórę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie taka długa zima nie sprzyja skórze :( i tak uważam, że moja cera ma się stosunkowo nieźle, ale zawsze mogłoby być lepiej :) No i żal mi moich włosów, które się ewidentnie męczą pod czapką...ech, gdzie ta wiosna?

      Usuń
  8. U mnie z nawilżeniem w tym kiepskim okresie świetnie poradziły sobie produkty Tołpy, co przy mojej mieszanej cerze nie jest łatwym zadaniem, tak by jej nie potrzebnie nie natłuścić. Konkretnie dwa produkty - odżywczy bogaty krem regenerujący z linii Lipido oraz maska-kompres z serii Hydrativ, którą już znasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że ta maseczka to jest mój pierwszy kosmetyk Tołpy ever :) jakoś nie miałam przekonania do tej firmy, zobaczymy czy się polubimy z maseczką - pierwsze użycie było całkiem udane :)

      Usuń
  9. oj właśnie dziś zauważyłam, ze cera przez ostatnie kilka dni strasznie mi się przesuszyła i póki co sobie z nią nie poradziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem fanką maseczek nawilżających, które na ogół dosyć dobrze sobie radzą właśnie w takich trudniejszych okresach. Agi na dole poleca maskę na noc Clinique, o której sporo już czytałam wcześniej i wydaje mi się to bardzo dobrym rozwiązaniem.

      Usuń
  10. uch, ten okres to prawdziwa katorga dla skory :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety - bez względu na to, jaki mamy rodzaj cery, chyba żadna nie jest zadowolona z takiej pogody :( Miejmy nadzieję, że już niedługo odetchniemy :)

      Usuń
  11. o tak, uwielbiam takie wieczory ;)

    Z nawilżaczy polecam serię Hydraquench Clarinsa :)

    A ostatnio zakochalam sie w masce na noc Moisture surge od Clinique polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Clarins mnie kusi, chociaż najbardziej chyba nie ta seria, tylko coś innego (oczywiście teraz nie mogę sobie przypomnieć nazwy), ale chwilowo cena mnie stopuje :(

      A do tej maski Clinique robię już chyba trzecie podejście - za każdym razem, jak już mam ją kupić, to gdzieś znajduję nienajlepszą recenzję i odpuszczam :) Sama formuła mi się bardzo podoba, tylko nie wiem, jak ze składem, czy nie zapchałaby mojej wrażliwej cery - jak myślisz?

      Usuń
  12. Do włosów polecam maseczkę Macadamia. Nie należy do najtańszych ale na pewno jest warta swojej ceny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się trochę zraziłam do tych kosmetyków, bo mają w składzie dużo chemii. O ile w szamponach mi to niespecjalnie przeszkadza, to w maseczce już trochę bardziej. Ale poczytam sobie o tej maseczce, bo nigdy jej nie miałam - dzięki :)

      Usuń
  13. Ja jestem za dobra dla siebie, na tyle że wczoraj olałam cały świat i spędziłam dzień w łóżku z książką. Przeczytałam od deski do deski i poszłam spać, a co! Należy mi się ;)
    Co do nawilżenia ostatnio odkrywam zbawienny wpływ olejków. Smaruję się nimi od stóp do głowy, serio! Dlatego mam nadzieję, że tej wiosny nie będę miała na sobie przesuszu :) Wkrótce planuję nasmarować o tym posta, więc nie będę się rozwodzić co do czego, bo tego jest sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba być nawet za dobrym, takie dni też są potrzebne :)Chętnie poczytam u Ciebie o olejkach, bo ja miałam kilka podejść, ale przyznam się, że jakoś nie jestem w 100% przekonana. Tzn mam kilka produktów, które lubię i z których jestem zadowolona, ale nie jestem taką fanką, żeby ich używać na wszystko - ale kto wie, może mnie namówisz :)

      Usuń
  14. najbardziej lubię chyba herbatę pukka w wersji cleanse [detox też jest ok]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. detox też lubię, cleanse nie miałam, ale jak nie zapomnę, to przy okazji pewnie się skuszę, chociaż najpierw muszę wykończyć zapasy (herbaciany projekt denko się kłania :))

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...