Dziś będzie chwila odpoczynku od Essie :) Ok, uwielbiam te lakiery i naprawdę lubię oglądać kolejne odcienie na różnych blogach, ale czasem po prostu mam chęć na odmianę. Tak było i dziś, a kolor, który Wam pokażę, to jeden z moich jesiennych ulubieńców. Po wiosenno-letnich miesiącach, kiedy na moich paznokciach królowały głównie wszelkie odcienie koralu i różu, teraz mam chęć na coś spokojniejszego (i ciemniejszego). Ogólnie jeśli chodzi o dłonie, to po pierwsze nie jestem fanką bardzo długich paznokci (pomijam względy praktyczne) - taka długość, jak widzicie poniżej, to moje optimum - a po drugie, lubię nudę, czyli brak wzorów i wszelakich zdobień i raczej klasyczne kolory (wszelkie neony, pomarańcze, nasycone fiolety, mięty, turkusy etc. nawet jeśli podobają mi się na kimś, to u mnie kompletnie się nie sprawdzają - maximum mojego "szaleństwa" stanowią właśnie mocniejsze korale i czerwienie). Ot, klasyka klasyki :)
Kolor, który Wam pokazuję, bardzo mi się podoba. Niestety jeśli chodzi o jakość tego konkretnego lakieru, to jest ona mocno średnia, dlatego szukam czegoś (może właśnie z Essie? :)), co będzie go przypominało.
Kolor, który Wam pokazuję, bardzo mi się podoba. Niestety jeśli chodzi o jakość tego konkretnego lakieru, to jest ona mocno średnia, dlatego szukam czegoś (może właśnie z Essie? :)), co będzie go przypominało.
To, co mam na paznokciach, to Taupe z H&M. Nie mam pojęcia, czy ten odcień jest dostępny u nas, bo przyznam się, że z reguły nie szukam lakierów akurat w tym sklepie, a ten konkretny wyjątek zrobiłam podczas moich ubiegłorocznych wakacji w Madrycie.
W kolorze się z miejsca zakochałam, to taka delikatna szarość, z lekką domieszką beżu - nie wiem czy jest polski odpowiednik słowa "taupe" :)
Pojemność też jak dla mnie jest idealna (7 ml), bo w życiu nie udałoby mi się zużyć większej butelki. Ponadto już jedna grubsza warstwa wystarczy, aby nie było prześwitów, chociaż trzeba uważać, bo w niektórych miejscach pokrywa paznokcie jakoś nierówno.
Ceny niestety nie pamiętam, ale podejrzewam, że była bardzo niska (w przeciwnym razie pewnie bym ją zapamiętała :))
Natomiast trwałość jest niestety katastrofalna :( Ogólnie nawet przy moim standardowym mega-zestawie paznokciowym, czyli: baza Nailtek + Orly Bonder + lakier + topcoat (w tym wypadku Essie GtG), który z reguły wytrzymuje bezboleśnie do tygodnia, tu już po dwóch, a nawet 1,5 dnia widać było pościerane końcówki (i to podczas weekendu, kiedy naprawdę nie stukałam w klawiaturę tyle, ile w tygodniu!). Poza tym lakier niestety, pomimo trzymania go w lodówce, paskudnie zgęstniał i się po prostu ciągnie (z innymi nie mam tego problemu), tak więc nie wiem, czy to nie była nasza ostatnia randka przed rozstaniem.
Poszukiwania podobnego odcienia trwają :)
Na zdjęciach bardzo podoba mi się Gosh Miss Mole - ktoś zna / poleca / wie, gdzie to kupić???
Kolor idealny na jesień:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńAle kolorek bardzo sympatyczny :) wydawało mi się, że mam coś podobnego, ale jednak nie. Rozejrzę się za podobnym.
OdpowiedzUsuńWłaśnie takich trochę zbliżonych jest sporo, ale ten mi się podoba właśnie przez tę swoją nieoczywistość, bo to ani szary, ani beżowy, taki burasek :)
UsuńUwielbiam taki kolor na pazurkach. Sama mam obecnie trochę ciemniejszy. Ahh:) idealny na jesień i nie tylko;)
OdpowiedzUsuńCiemniejsze też mi się podobają (właśnie ten Miss Mole Gosha jest ciemniejszy, ale piękny) :) Moim zdaniem takie kolory wyglądają szlachetnie na paznokciach :)
UsuńŚwietny kolor, taki grzybek na jesień :)
OdpowiedzUsuńŁadne określenie koloru - grzybek :) coś w tym jest, trochę kawa z mlekiem, trochę grzybek :)
Usuńkolor jest świetny, ale niestety kiepska trwałość skreśla ten lakier w moich oczach. miałam dwa lakiery H&M i obydwa miały tak kiepską trwałość, że nie wytrzymywały nawet jednego dnia na moich paznokciach :/
OdpowiedzUsuńodnośnie Gosha to szukaj w niesieciowych drogeriach. u mnie na osiedlu jest niewielka drogeria i mają tam dużą szafę Gosh ;)
No właśnie wyciągnęłam go, bo ten kolor mnie urzekł, ale dziś mam go drugi dzień i pościerane końcówki, więc chyba nie mam cierpliwości na taką zabawę...
UsuńDzięki za info o Goshu - wprawdzie nie mam żadnej osiedlowej drogerii w pobliżu, ale może na Kabatach przy okazji rzucę okiem :)
lakiery Essie są obecnie na promocji w SP i kosztują 26 zł :)
OdpowiedzUsuńWiem i domyślam się, że stąd ten wysyp postów o różnorakich odcieniach na blogach...
UsuńJa na razie czuję się Essie'owo zaspokojona, a podobnego odcienia najpierw poszukam w OPI lub właśnie Gosh, a dopiero potem zajrzę do SP - taka będę niemainstreamowa, a co :)
Śliczny, przypomina mi jednego z moich Wibo :)
UsuńKurczę, na wibo się już tyle razy nacięłam, że chyba nie będę ryzykować kolejny raz... ale już sprawdziłam, że OPI ma kolor taupe w swojej kolekcji :)
UsuńZnam ten kolor, ale muszę poszperać w pamięci, wtedy odpowiem :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno był jakiś lakier Orly :)
Póki co znalazłam odcień taupe z OPI, ale na zdjęciach wydaje się znacznie ciemniejszy...więc szukam dalej :) jak Ci się przypomni, to daj znać :)
UsuńTo było to:
OdpowiedzUsuńhttp://orlybeauty.pl/lakiery-birds-feather-40749-nite-p-563.html?osCsid=ada66q2vubq3amr4ik2ma55tb4
tyle, że lakier nie jest kremowy a z shimmerem
albo to:
http://orlybeauty.pl/lakiery-cool-romance-c-6002_6083.html?osCsid=ada66q2vubq3amr4ik2ma55tb4
Dzięki :)
UsuńTen z shimmerem odpada, ale muszę poszukać tego drugiego.
Myślę, że prędzej czy później znajdę coś podobnego :)