Każda ma swoje własne okno na świat...
A tu głaskanie kociaka "na pieczonego kurczaka" :) Ta konkretna pozycja w przypadku Koki to niezbyt częsty widok - od małego to nie jest kot, który wyleguje się brzuchem do góry - na ogół poleguje gdzieś w pozycji paragrafu. Ale czasem, jak widać, nawet ona potrzebuje posmyrania po brzuszku.
A tu głaskanie kociaka "na pieczonego kurczaka" :) Ta konkretna pozycja w przypadku Koki to niezbyt częsty widok - od małego to nie jest kot, który wyleguje się brzuchem do góry - na ogół poleguje gdzieś w pozycji paragrafu. Ale czasem, jak widać, nawet ona potrzebuje posmyrania po brzuszku.
"Na pieczonego kurczaka"... intrygujący :)
OdpowiedzUsuńNo, jakoś zawsze taka pozycja kojarzyła mi się z nadziewanym pieczonym kurczęciem :) zwłaszcza te tylne łapki w górze :)
OdpowiedzUsuń