środa, 31 października 2012

Przedweekendowe chomikowanie :)

Oficjalnie możecie mówić do mnie "Chomik".

Ja w ogóle nie wiem, jak to się dzieje, że niczego nie potrzebuję, nie mam w planach żadnych zakupów, nic mi się nie kończy, grzecznie sobie zużywam to, co już jest na stanie, po czym nagle w różnych miejscach w mieszkaniu nagle ni stąd ni zowąd zaczynają wyrastać jakieś wielce tajemnicze stertki (żeby nie powiedzieć "kupki") o różnorodnym zastosowaniu :) Czary jakieś czy co? :PP

I tak oto w dniu wczorajszym i dzisiejszym zlokalizowałam następujące atrybuty, które są dość mocno powiązane ze zbliżającym się przedłużonym (dla szczęśliwców) weekendem: 

Dwie książki, które oczywiście wołają już do mnie "przeczytaj nas natychmiast!", ale które będą musiały zaczekać, aż skończę Trumana Capote (który z kolei jest straszliwą - w sensie objętości - cegłą, choć naprawdę fantastycznie napisaną) - ale słowo honoru, mimo mojego uwielbienia dla Trumana, nie mogę się już doczekać tych dwóch tytułów i już wiem, że będę miała problem od którego mam zacząć...


Jako wielbicielka długaśnych i aromatycznych kąpieli, nie mogłam sobie odmówić tych oto dwóch olejków - jeden jest relaksujący, z lawendą, a drugi energetyzujący - pomarańczowo-cynamonowy. Jako, że są to totalne świeżaki w mojej łazience, póki co mogę jedynie powiedzieć, że pachną obłędnie,  a czy i co robią w kąpieli, to się okaże po pierwszych testach :)

Oprócz tego do szafki z zapasami (w której niedługo urwie się dno) trafił również krem do cery wrażliwej naturalnej firmy AnneMarie Börlind (ze sklepu Matique) - muszę chwilę zaczekać, dopóki nie wykończę tego, czego aktualnie używam i ten pan jest następny w kolejce :) 


No i ostatecznie coś dla nosa :))

Skusiłam się w końcu na świeczkę z Pat & Rub, która "chodziła" za mną już naprawdę długo...Ostatecznie złamałam się dlatego, że w Merlinie jest na nią promocja (i zamiast 60 zł, zapłaciłam 48), dorzucając do zamówienia również balsam do rąk z serii rozgrzewającej.

Świeczka przyszła przepięknie zapakowana w filcowy woreczek ze wstążką.


Po rozwiązaniu tasiemki, od razu można było poczuć bardzo intensywny zapach.  


Dziś odbyło się pierwsze palenie i muszę powiedzieć, że póki co - nie żałuję ani jednej wydanej złotówki i jak tak dalej pójdzie, to świeczka z melisą także będzie moja, bo zapach jest przepiękny - naturalny, intensywny (czuć głównie cynamon), ale nie duszący - idealny na zimę! 



A krem jest po prostu rewelacyjny - po pierwsze pachnie jak herbata imbirowa (a ja razem z nim) - zapach jest tak intensywny, że przebija wszelkie perfumy, które mam na sobie - naprawdę czułam się dzisiaj jakbym się przez całą noc kąpała w herbacie imbirowej, albo nacierała świeżym imbirem :D


Do tego rozgrzewa i pielęgnuje dłonie, co jest naprawdę odczuwalne już po pierwszym użyciu. 

Przyznam się, że do tej pory podchodziłam do kosmetyków z firmy Pat & Rub jak pies do jeża - oczywiście podejrzewałam, że są fajne i wiedziałam, że mają dobre składy, ale jednocześnie byłam przekonana, że są przereklamowane i niewarte swojej wysokiej ceny. A tymczasem mały zonk - powiem tak - jeśli dalej będzie równie cudownie, jak do tej pory, to mnie kupili i na pewno skuszę się jeszcze na inne produkty (już mam na oku kolejny krem do rąk, tym razem z serii relaksującej oraz masło do ciała). 

Znacie któryś z moich nabytków? Lubicie?

Wesołego Halloween, btw :))

28 komentarzy:

  1. na Pat&Rub z chęcią bym się skusiła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie ja się czaiłam, czaiłam i przepadłam - polecam Merlina, bo mają całkiem sympatyczną promocję na część produktów :) a jeśli te kremy do rąk będą takie dobre, jak mi się wydaje po kilku użyciach, to jestem skłonna wydawać na nie te niemałe kwoty...

      Usuń
  2. P&R kusi, ale nie cenami ;D Czaję się na te kosmetyki, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Twoje pierwsze wrażenie mnie zdecydowanie przekonuje :) Co poleciłabyś Trumana Capote na pierwszy rzut?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, mnie ich ceny też odstraszały dotąd dość skutecznie :) Ale właśnie powiem Ci, że moje pierwsze wrażenie jest zaskakująco pozytywne (ten krem jest naprawdę świetny, pod warunkiem oczywiście, że lubimy takie zapachy, bo w przeciwnym wypadku, myślę, że mógłby kogoś wykończyć :))

      a co do Trumana, to poza klasyką reportażową, czyli "Z zimną krwią", na pewno któreś opowiadania - np. "Psy szczekają", "Pośród ścieżek do raju i inne opowiadania", albo króciutkie "Śniadanie u Tiffany'ego" :)
      Nie zaczynałabym od "Spełnionych życzeń", bo podobno można się zrazić (ja się jeszcze nie odważyłam na lekturę tego) :)

      Usuń
    2. Dzięki, na pewno skorzystam z Twojej podpowiedzi :)

      Usuń
    3. Przyznam się, że zawsze mam lekki stres, kiedy coś komuś polecam, bo boję się, że mu się nie spodoba i potem będzie miał do mnie żal do końca życia :D A już najgorzej jest polecać jakiegoś uwielbianego autora - wtedy to już się denerwuję normalnie tak, jakbym wydawała za mąż własne dziecko :)

      Usuń
  3. chyba też skuszę się na tę świeczkę :) kompozycja zapachowa bardzo mi odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz cynamon (bo to on zdecydowanie dominuje), to na pewno Ci się spodoba :)

      Usuń
  4. Ah to chyba dobrze z takim chomikowaniem ... ja niestety nigdy nic nie moge znalezc. Nie mam nic zapasowego. Cukier jak sie skonczy to do sasiada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, dobrze i niedobrze jednocześnie - miejsce mi się w domu kończy, boję się, że skończę jak te staruszki, przysypane śmieciami i pustymi opakowaniami (z tym, że moje akurat będą pełne) :))

      Usuń
  5. Uwielbiam zapach imbiru;) Ten krem musi być prawdziwą ucztą dla nosa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie zapachy, to jest faktycznie coś dla Ciebie :)

      Usuń
  6. u mnie lakiery do paznokci się tak jakoś niekontrolowanie rozmnażają :]

    smakowite nabytki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, na pewno w nocy, jak śpisz, złośliwe bestie :PP

      Twoje też bardzo smakowite :)

      Usuń
  7. Nie mam wanny więc zostają mi tylko szybkie prysznice:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te olejki podobno nadają się również pod prysznic :))

      Usuń
  8. Mam identyczny stosunek do Pat&Rub ale skusiłam się już po raz drugi na zakupy :) Myślę, że będę zadowolona i nie jest to ostatnie podejście ale wolę kupować na ich firmowej stronie. Mają ciekawsze oferty :) Wydatek mniej boli.

    Bardzo lubię te olejki z Bielendy a teraz pojawiła się jeszcze nowa seria!

    Pocieszę Cię, że nie tylko Ty masz naturę chomika :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie co do strony P&R, to zniechęca mnie bardzo droga przesyłka (tam jest chyba tylko opcja kurierska, z tego co pamiętam), a w Merlinie płacę wyłącznie za produkt, bo paczki odbieram osobiście...

      A z tym chomikiem, to mam nadzieję, bo to co ja wyprawiam, jest straszne - niby nie kupuję niepotrzebnych rzeczy, ale za to tych potrzebnych już mam pół łazienki i nie nadążam z zużywaniem! :)

      Usuń
    2. To zmienia postać rzeczy :)
      Moje zamówienia z P&R łapały się na darmową wysyłkę ale z ciekawości zerknęłam ile kosztuje i...lekkie przegięcie aby 17zł płacić za każdym razem. Szkoda, że nie jest bardziej zróżnicowane.

      U mnie zużywanie/używanie jest w normie ale wiem, że zostawiłam w UK pełne szafy więc nie szaleję za bardzo ;) To, co potrzebne i uzupełniam braki- tak się rozgrzeszam w myślach.

      Usuń
    3. No właśnie ja braków już właściwie nie mam, więc na dobrą sprawę powinnam dać sobie spokój z kupowaniem CZEGOKOLWIEK, a jakoś mi nie wychodzi :) Właśnie upchnęłam do koszyka w Merlinie kolejne produkty, ale na razie jeszcze nie kliknęłam "kupuj" :))

      Usuń
    4. Wiesz, braki pojawić mogą się zawsze :) bo w pewnym momencie pojawia się TAKA chwila :D
      Zakupy w Merlinie to tylko potwierdzają :))))

      Usuń
    5. Nadal NIE kliknęłam :PP
      Za to w międzyczasie kupiłam parę innych rzeczy, więc na razie się zrównoważyło :D

      Usuń
  9. Cześć, jestem Dżoana i również jestem Anonimowym Chomikiem. No dobra nie tak całkiem anonimowym, bo przecież uzewnętrzniamy się na blogach ;) A co do świeczki, a raczej jej ceny - kobieto jesteś szalona! Cieszę się, że trafiłaś z zapachem i było warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciii, od razu szalona :P Diptyque za 190 nie kupię (a kusi, nie powiem), więc tutaj czuję się usprawiedliwiona, bo naprawdę umila mi już któryś z kolei wieczór :)

      Usuń
  10. Uwielbiam kosmetyki P&R, świeczki jeszcze od nich nie miałam, ale musi pachnieć obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie cynamonem :) I oczywiście sprawia, że coraz częściej i intensywniej myślę o jej melisowej siostrze :))

      Jakie kosmetyki P&R byś poleciła?

      Usuń
  11. Nie znam żadnego z tych produktów. Ale wiesz co? Uwielbiam Trumana. Jak on pisze... cofam się w czasie i przestrzeni do Ameryki lat 50-60, chłonę jego słowa. I fabuła może mi się nie podobać, ale kocham jego język. Kocham, jak pisze. I tylko to czytam i czytam i czytam. Dla samego brzmienia słów :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zabłąkał się tu ktoś, kto podziela moje uwielbienie dla T.C. :) Mam takie same odczucia - nawet kiedy fabuła mnie nie powala, to język, jakim on pisze, urzeka niezmiennie, dla mnie to był po prostu geniusz i kropka :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...