sobota, 20 października 2012

Mały hurt cz. 2 zapachowa + wyróżnienie :)

Tak, jak obiecałam wczoraj, dziś drugi odcinek małego zakupowego szaleństwa, którym staram się sobie zrekompensować inne mniej sympatyczne momenty. 

Wiem, że wiele z Was lubi świeczki, a także woski z Yankee Candle, dlatego z przyjemnością pokazuję, o co powiększyła się ostatnio moja kolekcja. 
Większość widocznych niżej wosków to zapachy jesienno-zimowe, kilka z nich już miałam i kupiłam ponownie te, które przypadły mi do gustu, inne dopiero czekają na sprawdzenie :)



Dla wnikliwych - spod wosków bacznie obserwuje nas Krystyna Janda, z okładki nowego "Zwierciadła" :)

A teraz w zbliżeniach: od góry od lewej:
- Cranberry Ice
- Sugared Apple
- Snow in Love
-Cherries on Snow

Trzy pierwsze są z zimowej kolekcji, ostatni jakoś pasował mi kolorystycznie i nastrojowo do tej grupki :)
Żadnego z nich jeszcze nie paliłam, ale muszę przyznać, że ich nazwy i zapach przez opakowanie z miejsca pozytywnie mnie nastraja do zbliżających się nieubłaganie chłodów :)


 Poniżej mamy z kolei trzy woski z kolekcji jesiennej, z których dwa już wykończyłam i to, co widzicie, to powtórka:
- Red Velvet (pierwszy raz, wydaje mi się baaardzo słodki, ale stwierdziłam, że w sumie może kiedyś będę miała ochotę właśnie na coś takiego),
- Warm Spice - nie miałam jeszcze, też słodki, ale chyba bardziej korzenny niż Honey&Spice,
- Camomille Tea - drugi raz u mnie, bardzo polubiłam ten zapach, naprawdę czuć w nim słodką rumiankową herbatę :)
- Blissfull Autumn - też drugi raz, na dłuższą metę jest trochę męczący, ale jednak ma coś w sobie :)


 Tu mamy z kolei
- Spiced Orange - pierwsze spotkanie i muszę powiedzieć, że dość udane, dzisiaj była premiera :) Mogę się przyczepić jedynie do tego, że czuję tam głównie (jeśli nie wyłącznie) pomarańczę, bez przypraw. Wolałabym opcję bardziej wyrównaną. Zapach jest bardzo intensywny, po jakichś 2 godzinach musiałam zgasić podgrzewacz, bo zaczęłam odczuwać lekkie zmęczenie. Ale ogólnie podoba mi się, myślę o ewentualnym połączeniu go z czymś delikatniejszym, tylko chwilowo nie mam pomysłu z czym.
- Christmas Cupcake - w sumie chyba wiadomo, czego się można spodziewać :) Na pewno będzie słodko.



Do reszty przyplątał się jeszcze Sparkling Lemon, czyli zapach raczej letni, ale na który nigdy nie mogłam trafić, więc postanowiłam wykorzystać nadarzającą się okazję - najwyżej przeczeka do kolejnego lata w moim magicznym pudełeczku (które już niestety jest za ciasne na całą rodzinę Yankee).


A dla tych, którzy wolą jednak coś z knotem, mam dwie świeczki z Mydlarni u Franciszka, które kupiłam w promocji - oryginalnie ta najmniejsza kosztuje 19 zł, teraz jest 12% taniej.


Jako pierwszą wybrałam Epice, czyli świecę z naturalnymi ekstraktami o zapachu przypraw korzennych. Trochę się bałam, że zapach będzie bardzo intensywny i męczący, ale okazało się, że jest wręcz przeciwnie - po mocno pachnących woskach, ta świeczka wydaje mi się bardzo delikatna, momentami aż za bardzo - muszę ją palić dość długo, wyjść z pokoju i właściwie dopiero po powrocie wyczuwam (i doceniam) piękny zapach. Bo pachnie naprawdę ładnie...


Na miejscu, w sklepie zaintrygował mnie natomiast zapach Ambry z Grejpfrutem i oczywiście też mu się nie oparłam :) Na razie czeka na swój debiut, a ja razem z nim.


Przy okazji pochwalę się jeszcze, że otrzymałam od kirei z bloga simple pleasures przemiłe wyróżnienie

 Bardzo dziękuję i zgodnie z zasadami wyróżniam 7 innych blogerek (co nigdy nie jest łatwe!):

Są to (kolejność przypadkowa):
- Kama ze Stop wishing, start doing!
- Em z Lusterka Em
- m_and_zet z em_and_zet bloguje! 
- la6 z architecture of beauty
- kosmetyczny przekładaniec http://kosmetyczny-przekladaniec.blogspot.com/
- Iwetto z Black Beauty Bag
- Simply z This is Another Blog About Beauty Stuff     :))

Wszystkie dziewczyny szczerze lubię i polecam i regularnie do nich zaglądam, a z niektórymi pisuję sobie długie i namiętne komentarze :)

35 komentarzy:

  1. ooo już są świąteczne zapachy :D ehh szkoda , że już w tym miesiącu moje konto nie pozwala mi na zakupy w YC :P

    Bardzo dziękuję za wyróżnienie :) jestem totalnie zaskoczona i wzruszona :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni dodawać do tych wyróżnień wirtualne chusteczki :D

      A co do świątecznych zapachów, to może i lepiej, bo w listopadzie któreś z tych wosków będą w promocji, z tego co pamiętam, więc sprawdź sobie i może uda Ci się skorzystać :)
      Mnie się już nie chciało tego rozbijać na dwa razy, skoro byłam na miejscu, więc machnęłam większość z tego, co chciałam, zabrakło mi chyba dwóch albo trzech zapachów, więc kiedyś tam pewnie wrócę :)

      Usuń
    2. Ja do ich sklepu mam 4 km więc spacer solidny :P wybiorę się w listopadzie - bo tak sobie założyłam , że co miesiąc mogę się tam wybrać :D może będzie jakiś fajny zapach miesiąca i skuszę się na świeczkę :D

      Usuń
    3. Ja mam świeczkę Home Sweet Home - powąchaj sobie przy okazji, bardzo fajny, trochę "kuchenny" zapach, idealny właśnie na jesień/zimę :)

      Niezły ten spacer masz! Ja właściwie muszę tylko wsiąść w metro, ale i tak jakoś rzadziej tam jeżdżę niż kiedyś...

      Usuń
  2. No,no jesienna kolekcja YC, będzie w czym wybierać. Z całej rodzinki osobiście znam tylko jedną Camille Tea, zaliczam ją do moich ulubieńców. Myślę, że czas zrobić jesienne zapasy. Mam pytanie, gdzie jest Mydlarnia u Franciszka w Warszawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sklepów MuF jest chyba kilka, ja byłam w Al.Jana Pawła - na rogu Solidarności, po tej stronie co McDonald, taki niewielki sklepik, ale jeszcze do dwudziestego któregoś (chyba szóstego, ale głowy za to nie dam, bo słuchałam jednym uchem) są spore obniżki na większość produktów!

      Usuń
    2. Super, muszę koniecznie się tam wybrać.

      Usuń
    3. Tylko uprzedzam, że choć sklepik nieduży, to i tak można dostać oczopląsu :)

      Usuń
  3. Fajnie, że pokazujesz te woski. Ja niedługo będę chciała je pierwszy raz zamówić na święta, więc przynajmniej będę miała obeznanie :)
    Bardzo dziękuje za wyróżnienie i ja również uwielbiam zaglądać na Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo proszę :) Wielkiej reklamy to Ci raczej nie zrobię, ale zawsze to miły gest (tak myślę) :)

      Co do wosków, to jednak dobrze jest przynajmniej raz pójść gdzieś stacjonarnie do sklepu i je sobie w spokoju obwąchać (a jeszcze lepiej wybrane duże świece, bo wtedy lepiej czuć zapach), nie sugerować się broń Boże samym opisem, nazwą czy wyglądem :) Często jest tak, że jakiś zapach, który wydaje się dla mnie stworzony, zupełnie mi nie odpowiada i odwrotnie również - parę razy miałam już sytuację kiedy sama się zaskoczyłam (np właśnie Camomille Tea - jest bardzo słodki, ale jakoś mi podpasował).

      Usuń
    2. Ja ich nigdzie stacjonarnie nie widziałam właśnie i w ogóle od kiedy jestem w Anglii staram się jak najwięcej kupować przez internet, bo w weekend mimo tego, że miasto jest nie wielkie to w centrum są takie tłumy, że nie dość że pójście tam zajmuje mi sto lat, to wracam zmęczona jak nie wiem :/
      A co do gestu oczywiście, że miły i to niesamowicie!

      Usuń
    3. No tak, w sumie ja też wiele rzeczy kupuję online, bo po prostu tłumy w galeriach handlowych z reguły działają na mnie jak płachta na byka - po takiej wycieczce, mam ochotę udusić pierwszą osobę, która się do mnie odezwie :)

      Ciekawa jestem jak Ci się spodobają woski - wydaje mi się, że albo po pierwszym razie człowiek wpada w to po uszy, albo okazuje się, że jednak należy do frakcji wielbicieli świeczek lub olejków zapachowych :)

      Usuń
    4. O matko mam tak samo, ostatnio w dużej drogerii musiałam stanąć z boku i wziąć kilka głębokich wdechów! Co do Yankee planuje zamówić kominek i kilka wosków na święta i jakoś nie mogę się do tego zebrać :)

      Usuń
  4. ja wolę świeczki. nigdy nie lubiłam kominków, choć jeśli ktoś by mnie spytał dlaczego, nie umiałabym udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi. dla mnie świeczka i już :P

    bardzo dziękuję za wyróżnienie! jest mi niezwykle miło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świeczki też lubię (co zresztą widać), ale woski mnie urzekają ogromnym wyborem zapachów, a ja lubię zmiany :)

      Usuń
  5. O dziękuję :D Niezmiernie mi miło :D
    A post sobie zapisałam, bo zabieram się za zamówienie kilku wosków YC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybór jest spory, ale jak się ostatnio okazało w sklepie, już praktycznie wszystkie woski, które mnie interesowały, już mam lub miałam, więc zostają mi sezonowe kolekcje i ewentualnie powroty do ulubionych :)

      Usuń
  6. Zazdroszczę, niezła kolekcja :) Ja obecnie mam fazę na świece, kominki zapachowe i inne cuda, ale nie miałam jeszcze nic z YC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tylko część właściwej kolekcji - nawet nie chcę już liczyć, ile mam ich łącznie, ale zawsze się usprawiedliwiam sama przed sobą, że przecież i tak zużywam je na bieżąco, a nie mogę zostać zupełnie bez zapasów (których mam na jakieś 2 lata pewnie) :))

      Usuń
  7. ile zapachów! :)
    ja jestem w fazie zachwytu świecami Bath & Body Works ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też będę zapewne w tej fazie, jak tylko sprowadzą w końcu jesienne zapachy! Do tej pory nie rozumiem polityki tego sklepu - wejść do Polski jesienią bez jesiennej kolekcji - no, serdecznie gratuluję ich marketingowcom...

      Usuń
  8. U mnie tez faza z YC :-) ciekawe woski kupilas mi jedank te swiateczne nie przypadly do gustu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych stricte świątecznych jeszcze nie paliłam, więc nie wiem, czy mi się spodobają - na razie mogę powiedzieć tyle, że zdecydowana większość to słodkie zapachy, ale jakoś o tej porze roku zupełnie mi to nie przeszkadza :)

      A fazę na YC mam od wielu lat :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. No, troszkę, ale to tylko dlatego, że zużyłam też sporo, więc musiałam wyrównać braki :)

      Usuń
  10. Taki zbiór oko cieszy :) Ja właśnie zrobiłam kolejne zamówienie i czekam na paczuchę :) Wybór padł m.in. na kilka wosków które kupiłaś, także wielkie testowanie się szykuje.

    Zazdroszczę możliwości stacjonarnego kupowania YC i B&BW! Mi pozostaje tylko net i sugerowanie się opisami i opiniami.

    U mnie było podobnie - powąchałam pierwszy wosk i przepadłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w B&BW jeszcze nie byłam, czekam z niecierpliwością na jesienne świece :)
      A woski bardzo lubię, jakoś już sobie nie wyobrażam bez nich jesiennych i zimowych wieczorów.

      Usuń
  11. u mnie właśnie pali się różana świeczuszka YC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) różanej chyba nie miałam, wąchałam tylko w sklepie :)

      Usuń
  12. Ja miałam Red Velvet i była fantastyczna, do zjedzenia wręcz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja się zastanawiam, czy dla mnie nie będzie ZA słodka, ale zobaczymy :) Akurat o tej porze roku lepiej toleruję słodkie zapachy :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Powinien powstać blogerski fanklub YC :)

      Usuń
    2. No to ja się wyłamię :P

      Nie rozumiem ich fenomenu :D Poważnie. Moja przygoda zaczęła się od wygranej świeczki. Niby fajna ale...szału nie ma.
      Później było kilka innych drobiazgów i tak sobie.

      Będąc już w UK kupiłam następne duperele żeby się przekonać na nowo. ZONK.
      Jedyne udane zakupy to ichnie podgrzewacze :) Woski fajnie pachną ale w opakowaniu, później szybko znika ten aromat i muszę dolewać olejków aby wzmocnić efekt. Nie wiem, może mam coś z powonieniem ale nawet mój TŻ stwierdził, że... jest zawiedziony :)

      Usuń
    3. I dobrze, nudno by było, gdybyśmy wszystkie miały identyczny gust :))

      Ja Yankee bardzo lubię, głównie woski, ale mam dwie świeczki i też palę je z przyjemnością. Są bardziej i mniej intensywne zapachy, zdarzył mi się jeden lub dwa, od których dostałam migreny, ale z pozostałymi nie miałam już takich "przygód" - dla mnie woski są w znacznej większości naprawdę mocne, dzielę je na kawałki i palę średnio dwie, trzy godziny, bo jakoś przy dłuższym paleniu nie mam już takiej przyjemności.
      A zapach czuję jeszcze długo po zgaszeniu, ale głównie wtedy, kiedy wyjdę z pokoju i do niego wrócę, w pomieszczeniu nos się przyzwyczaja i też już go nie czuje :)

      Ostatnio jednak zdarza mi się coraz częściej robić małe "skoki w bok" z różnymi świecami - staram się wybierać te z naturalnych składników, ale niestety ich wybór w Polsce jest bardzo ograniczony.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...