niedziela, 18 listopada 2012

Sweterkowy Essie :)

Po serii nudziaków, przyszedł czas na żywszy kolor na moich paznokciach. Chociaż pewnie część z Was na widok zdjęć w połączeniu z określeniem "żywszy kolor", parsknie głośnym śmiechem, bo lakieru tego raczej nie możemy zaliczyć do szalonych neonów :)


Wszystko zaczęło się od tego, że Angora Cardi kupiłam mojej przyjaciółce na urodziny. 

A potem gapiłam się jak sroka w gnat na pomalowane nim paznokcie i żałowałam, że nie kupiłam od razu dwóch egzemplarzy. Przez jakiś czas miałam spokój, dopóki ostatnio nie przypomniało mi się o nim podczas wizyty w SP. No, a że załapałam się jeszcze na promocję (chyba -15%), no to same rozumiecie :) 



Uwielbiam ten kolor. U W I E L B I A M. W zależności od oświetlenia, jest albo ciemnym przybrudzonym bordo, albo lekko wpada w czekoladowy brąz - w każdym razie rzuca się w oczy i zwraca na siebie uwagę (już trzy osoby w pracy pytały się o niego ostatnio). 


Co tu dużo gadać, piękny jest po prostu :)


Na zdjęciach widzicie delikwenta po pięciu (!) dniach, więc jeśli chodzi o trwałość, to chyba macie odpowiedź :) Jak zwykle u Essie, starły się końcówki, natomiast cała reszta trzyma się całkiem dobrze. 

 


Standardowo mam na paznokciach warstwę Bondera od Orly, dwie warstwy Essie (chociaż już jedna ładnie kryje, ale dwie podobały mi się bardziej) i Good to Go.


 

Poniżej zdjęcia z lampą, na których widać trochę inny kolor. Ciekawe jest też, jak lakier "odbija" kolory ubrań - kiedy byłam ubrana na brązowo, koleżanka określiła go mianem "czekoladki", natomiast następnego dnia miałam na sobie żakiet ecru i wówczas było wyraźnie widać taki odcień, jak powyżej, czyli brudne bordo :)
 


I co - podoba się Wam?

32 komentarze:

  1. fajny..mam identyczny kolor z Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam w ogóle ich lakierów, ale jeśli kolor podobny, to jestem na tak :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny jesienno-zimowy kolorek. Dla mnie to taki przybrudzony odcień różu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie on ma w sobie różne tony - i trochę różu i coś więcej :)

      Usuń
  3. Bardzo ładny ! i jeszcze go nie mam w swojej kolekcji :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Może czas to nadrobić? Chciałabym kiedyś zobaczyć Twój zbiór :)

      Usuń
  4. barduop fakny. przypomina mi troche Essie Eternal Optimist. na blogu sa fotki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eternal Optimist jest dużo jaśniejszy i zdecydowanie bardziej wpada w róż. Też jest bardzo ładny, ale to zupełnie inny kolor.

      Usuń
  5. Fajny kolor taki faktycznie jesienny :) I trwałość znów - wow :) Mi on przypomina za to Essie Hoping Island czy jakoś tak, tylko Twój jest ciemniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeeeee, tamten Essie jest w innej tonacji :P

      Usuń
    2. Czasem lakiery w buteleczce wydają się do siebie podobne, a dopiero na paznokciach widać różnicę :) Island Hopping mi z kolei przypomina Soiree Mauve i powiem szczerze, że podobają mi się oba :)

      Usuń
    3. Też z Essie? bo jeżeli tak, to muszę obejrzeć i coś czuję się, że lista się wydłuża...:)

      Usuń
    4. Tak, to też Essie :) Oni mają całkiem sporo fajnych odcieni właśnie z tej rodziny - ustawione obok siebie IH, AC i SM wyglądają moim zdaniem absolutnie uroczo i fajnie się dopełniają (chociaż pewnie przeciętny mężczyzna uznałby, że wszystkie są identycznego koloru :))

      Usuń
    5. Wiesz, znam kobiety, dla których nie ma różnicy bo wszystko to np. czerwone, fioletowe :D

      Muszę obejrzeć te kolory.

      Usuń
    6. No, w sumie ja też takie znam :) W pewnym sensie tak jest nawet łatwiej, bo wtedy nie masz problemu, że "akurat takiego odcienia jeszcze nie masz", a co z tego, że masz cztery prawie identyczne :)

      Usuń
    7. A mnie z kolei zawsze zaświecą się oczy :D bo inne podtony, to shimmer, bo inne wykończenie itd. Oszaleć można :D

      Usuń
    8. No właśnie ja mam podobnie :) Chwilowo próbuję się opanować, chociaż przychodzi mi to z coraz większym trudem...

      Usuń
  6. Podoba mi się, bardzo w moim guście. Jestem na TAK.

    O ile Essie mnie nie kusiło to jednak na mojej liście pojawiły się aż dwie! sztuki, które muszę dorwać. Jest to Sand Tropez i Island Hopping.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sand Tropez podoba mi się na kimś, natomiast mam duże podejrzenia, że na moich paznokciach wyglądałby po prostu trupio-sino, więc odpada :) Natomiast IH jak najbardziej, chociaż na razie muszę się nacieszyć sweterkiem z angory :)

      Usuń
    2. Wykombinowałam sobie, że Sand Tropez miałabym do połączeń np. flejkami czy pękaczami ale im więcej oglądam jego zdjęć, tym bardziej chodzi mi po głowie :)

      Usuń
  7. Bardzo mi się podoba :) Wydaje mi się ciemniejszym odpowiednikiem mojego Island hopping, ale on nie ma w sobie brązowej nuty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one są z tej samej "rodziny", więc dobrze Ci się kojarzy :)
      A Angora podbija na brązowo w mocnym słońcu albo przy brązowych ubraniach - nie wiem, jak to jest możliwe :) Teraz na nią patrzę i jest klasycznym bordo. Zero brązu :)

      Usuń
  8. powiedziałabym też, że lekko wrzosowy, z tych ciemnych wrzosów ;) więc jak znalazł dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, w sumie można powiedzieć, że faktycznie ma coś ciemnowrzosowego w sobie :)

      Usuń
  9. island hopping bardziej mnie kusi, ale ten też jest niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi sweterek od razu wpadł w oko, na Island może też się kiedyś skuszę, ale na liście mam jeszcze parę innych typów :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...