wtorek, 13 stycznia 2015

10 i pól lekcji, jakie dostałam od życia (wersja mini)


1. Karma wraca. Prędzej czy później. 

2. Warto wierzyć w dobre intencje innych. Oczywiście nie mam na myśli bycia totalnym życiowym naiwniakiem ani potencjalną ofiarą, ale przyjemniej się żyje myśląc, że większość ludzi jest w gruncie rzeczy raczej dobra niż zła. Co prowadzi do podpunktu pt. zawsze warto być miłym dla innych - czasem "głupi" uśmiech wystarczy, żeby zmienić czyjeś nastawienie/decyzję. Nigdy nie wiadomo :)  

3. Nie można w nieskończoność dawać "drugiej" szansy komuś, kto ma to głęboko gdzieś. Jeśli mimo rozmów, tłumaczenia etc. ktoś nadal nas nie szanuje, to niestety każda kolejna próba jest wyłącznie naszym myśleniem życzeniowym. W końcu trzeba się odciąć. Nawet jeśli to boli jak diabli.

4. Mówienie ludziom miłych rzeczy jest przyjemne. Dla nich i dla mówiącego :)

5. Warto słuchać swojej intuicji, zwłaszcza kiedy jej głos dobija się do nas długo i namiętnie - po jakimś czasie bowiem możemy stwierdzić coś w stylu "o cholera, jednak miała rację!", z tym że wtedy z reguły jest już po ptakach :P

6. Myślenie o sobie dobrze pomaga. Serio. Tak samo jak bycie dla siebie dobrym. Zawsze trzeba pamiętać o sobie, bo tak naprawdę nikt tego za nas nie zrobi.

7. Każdy ma tylko jedno życie (własne!) i naprawdę poza super wyjątkowymi sytuacjami, poświęcanie go dla innej osoby nie ma zbyt wielkiego sensu. Znacznie lepiej żyć Z kimś, niż DLA kogoś.

8. Nie da się kogoś zatrzymać w naszym życiu na siłę. Jeśli uczucia (nieważne czy mówimy o miłości, czy zwykłej sympatii) są rozdzielone nierówno, nie ma szans, żeby taka relacja była dla nas dobra. Czasem naprawdę lepiej odpuścić (chociaż to chyba obok pkt.3 najbardziej bolesna życiowa nauczka).

9. Nigdy nie wiemy tak naprawdę, czy to, co się nam przydarza w danym momencie, jest pozytywne czy negatywne - za jakiś czas może okazać się, że jakieś "pechowe" zdarzenie, przez które rozpaczaliśmy, uratowało nas przed czymś znacznie gorszym. Warto próbować szukać pozytywów we WSZYSTKIM.

10. Jeśli coś nie udało się raz, czy drugi, a nawet trzeci, nie znaczy wcale, że nie uda się za czwartym podejściem. Walczymy do końca, a jeśli nadal się nie udaje, to może po prostu znaczy, że tak będzie dla nas lepiej?


Plus - zdanie z wiersza niezastąpionej Wisławy Szymborskiej - TYLE WIEMY O SOBIE, ILE NAS SPRAWDZONO (co w praktyce oznacza ni mniej, ni więcej - bez konkretnego doświadczenia, nasze rozważania zawsze będą czysto akademickie - nigdy nie wiadomo, jak byśmy zachowali się w danej sytuacji, więc ostrożnie z obrzucaniem innych kamieniami).

To mówiłam ja, Joanna Coelho, dziękuję za uwagę :) 

3 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...