Kiedyś byłam wielką fanką biżuterii. Do dziś mam taką kolekcję kolczyków, naszyjników i bransoletek, że często służę jako wypożyczalnia weselno-imprezowa dla moich koleżanek, które poszukują czegoś w konkretnym kolorze :)
Sama jednak od dłuższego już czasu noszę jedynie wybrane dodatki, z czego większość jest na tyle uniwersalna, że pasuje po prostu do wszystkiego. Skłaniam się nie tyle ku totalnemu minimalizmowi, co raczej umiarkowanej prostocie i doceniam nieskomplikowane wzory (chociaż bardzo lubię też ciekawe i nieprzekombinowane "statement necklaces") i staranne wykonanie.
Dlatego dziś będzie na szybko o dwóch dodatkach, które skradły moje serce i stały się takimi właśnie uniwersalnymi ulubieńcami, noszonymi przeze mnie zarówno do eleganckich sukienek, jak i prostych t-shirtów.
Dla porządku wspomnę, że TO NIE JEST wpis sponsorowany - za pokazywaną poniżej biżuterię zapłaciłam własnymi pieniędzmi, a pokazuję ją, bo uważam, że warto jest promować nasze rodzime talenty :)
Pod nazwą Mokave kryje się młoda polska projektantka, której wzory od razu przypadły mi do gustu, do tego stopnia, że miałam problem z wyborem - ostatecznie postawiłam na coś, co wpadło mi od razu w oko :)
Na złotym łańcuszku zawieszony jest szary agat, który idealnie pasuje do moich neutralnych szarych, czarnych, granatowych i białych ubrań. Naszyjnik jest długi i fantastycznie wygląda z prostą sukienką by Insomnia (która notabene też znajdzie się w moim zestawieniu ulubieńców, jeśli kiedykolwiek takie stworzę!).
W zależności od światła (i tła), kamień przybiera bardziej lub mniej fioletowy odcień.
Ale tak naprawdę moja przygoda z Mokave zaczęła się od tej pastelowej bransoletki, którą noszę codziennie, uwielbiam i która zbiera nieustannie mnóstwo komplementów :)
Więcej wzorów projektantki znajdziecie na podlinkowanej stronie, lub w sklepie Pakamera. Ja na pewno skuszę się w przyszłości na coś jeszcze!
Podoba Wam się taka biżuteria, czy lubicie zupełnie coś innego? Macie jakieś stałe elementy, z którymi się nie rozstajecie, czy zmieniacie dodatki, w zależności od humoru? U mnie na stałe obecna jest jeszcze moja srebrna, najprostsza z możliwych bransoletka z łańcuszków od Pandory (nie zaliczam się do fanek tych najpopularniejszych bransoletek modułowych), którą pokazywałam TUTAJ i to właściwie wszystko, co na siebie z reguły zakładam (z biżuterii, rzecz jasna, z biżuterii :))
też lubię prostą biżuterie z małą ilością elementów. a także sznurkowe bransoletki jak lilou. obecnie moim ulubieńcem jest srebrny łańcuszek z gwiazdką na środku.
OdpowiedzUsuńLilou też lubię, mam dwie bransoletki, ale niestety nie wytrzymały próby czasu i nie wyglądają już zbyt dobrze. Mam jeszcze kilka prostych, ale stylowych naszyjników na oku i właściwie to chyba zaspokoi moje potrzeby biżuteryjne :)
Usuńpiękna biżuteria :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńja niezmiernie rzadko noszę biżuterię. jakaś niebiżuteryjna jestem :)
OdpowiedzUsuńW porównaniu do paru lat wstecz, ja teraz także :)) A poważnie, to nie każdy musi przecież się obwieszać świecidełkami :)
Usuń