Coś ostatnio zrobiło się u mnie głównie paznokciowo, co oczywiście nie znaczy, że tak zostanie :)
Ale ponieważ znowu mnie naszło na wiosenne kolory, to czemu nie?
Przy okazji właśnie naszła mnie refleksja, że jak na osobę, która naprawdę bardzo rzadko nosi takie odcienie, mam ich w swoich zbiorach całkiem sporo - lada moment do tej gromadki dojdzie jeszcze Essie Mint Candy Apple, który już kiedyś miałam i posłałam w świat przekonana, że to nie mój kolor - no, a niedawno stwierdziłam (ach, ta konsekwencja!), że jednak stęskniłam się za nim i zamówiłam go ponownie :)
No, ale dziś jeszcze wersja bez Essie, czyli "paznokciowych cukierków" (bo z tym mi się kojarzy taki manicure) ciąg dalszy :)
Po pierwsze - spróbujcie zignorować stan moich skórek, które wprawdzie wyglądają, jakby wołały o pomstę do nieba, ale wierzcie mi - chwilowo wyglądają tak bez względu na to, co i jak często z nimi robię, więc uznaję to za okrutny sabotaż z ich strony i staram się przejść nad tym do porządku dziennego :)
A na paznokciach prezentują się:
Max Factor Cool Jade (kciuk + mały palec)
Barry M Blue Moon (wskazujący)
Miss Sporty nr 14 (środkowy)
Wibo Express Growth nr 158 (serdeczny)
Powiem tak - efekt jest całkiem fajny (dla mnie), natomiast jeśli ktoś chciałby go odwzorować u siebie, to z zaprezentowanej grupy polecam jedynie Max Factora oraz Barry M (który wprawdzie przez swoją wodnistą konsystencję jest dość wymagającym lakierem, ale powiedzmy, że efekt jest wart poćwiczenia cierpliwości).
Natomiast pozostałe dwie buteleczki nie wylądowały jeszcze w koszu wyłącznie przez to, że w przypadku Miss Sporty podoba mi się kolor (ale jak znajdę gdzieś podobny, to nie ma zmiłuj, zwłaszcza, że trafił mi się egzemplarz z jakimś nierówno przyciętym pędzelkiem, więc możecie sobie wyobrazić tę "przyjemność" malowania), a na Wibo chyba po dzisiejszym dniu zostanie wydany wyrok - bo jak można zauważyć na zdjęciach, kolorem do złudzenia przypomina Blue Moon Barry M - jest od niego odrobinę (dosłownie jakby pół odcienia) bardziej rozbielony.
Ciekawa jestem jak sprawdzi się Max Factor, bo to mój nowy nabytek - ten "jadeitowo-szmaragdowy" odcień tak mnie zauroczył, że postanowiłam się skusić na coś, co zdecydowanie odbiega od noszonych przeze mnie na ogół kolorów.
Podoba się Wam, czy za pstrokato? :)
Te cukierki to chyba miętowe lub lodowe. :D
OdpowiedzUsuńO to, to - lodowe cukierki, dokładnie to miałam w głowie pisząc ten wpis :)
UsuńNICE ICE :) środkowy kolor faktycznie ładny
OdpowiedzUsuńPowinnam dać tytuł "Ice, ice baby" :D
UsuńNo właśnie, to ten nieszczęsny Miss Sporty...ale naprawdę TYLKO kolor ma fajny :(
Bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wprawdzie na ogół jestem koralowo-różowo-neutralna, ale czasem nawet mnie nachodzi na coś całkiem innego :)
Usuńładnie :) lubię miętowe lakiery, a nie widziałam jeszcze takiego połączenia kilku odcieni miętusków na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, z miętą sensu stricte to one mają niewiele wspólnego, chociaż w sumie teraz to miętowym nazywa się niemal każdy odcień zieleni i niebieskiego :) No, ale jak zwał, tak zwał - ważne, żeby efekt był ciekawy :)
UsuńMam podobnie, turkusy (zwłaszcza na paznokciach) wcale nie należą do moich ulubionych kolorów, a takich lakierów mam najwięcej, wtf? Rozwaliłaś mnie z tą konsekwencją, och to nasza kwintesencja kobiecości! :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te odcienie, lubię tak pomalowane paznokcie :)
Ha - czyli nie tylko ja tak mam z tymi turkusami :)) Wprawdzie nie mam ich najwięcej, ale tak jak napisałam - jak na kogoś, kto maluje tak paznokcie średnio raz w roku, to i tak pewnie mam ich 4 razy za dużo :) A tą anegdotką o Essie mogłabym właściwie podsumować całe moje życie :D
UsuńFajne kolorki, ładnie to współgra razem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mi się całkiem podoba :)
UsuńBarry M najpięknieszy! <3 a ze skórkami to powalcz z Sally Hansen
OdpowiedzUsuńFakt, Barry jest piękny :)
UsuńA co do skórek, to niestety Sally Hansen u mnie na razie nie działa, bo problem leży w mojej skórze, która się czasowo uwrażliwia również w okolicach paznokci - i wtedy nie mogę używać nic inwazyjnego, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Zostaje nawilżanie, ale jak widać, na razie to też przynosi mizerne efekty - muszę to przetrzymać :(
Aż mnie naszła ochota na zakupy :D
OdpowiedzUsuńZakupy zawsze są dobrą opcją :) Byle tylko Cię nie naszło na te dwa nieszczęsne lakiery, od których radzę trzymać się z daleka :)
Usuńpodoba mi sie. blue moon najladniejszy z calej czworki :)
OdpowiedzUsuń:) na pewno jest najdelikatniejszy :)
Usuńpstrokato? wcale nie! jest świetnie :)
OdpowiedzUsuń...zresztą ja lubię pstrokaciznę ^^ :D
Cieszę się, że się podoba :)
UsuńPodoba mi się :) lubię takie odcienie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńWymocz codziennie dłonie w cieplej oliwie z oliwek lub innym naturalnym oleju, a potem na to duuużo kremu do rąk i bawełniane rękawiczki na noc. Na jakiś czas pomoże. U mnie na dłuższa metę sprawdza się tylko jedna rzecz - krem do skórek od Lusha :(
OdpowiedzUsuńO, dzięki, może ta oliwa pomoże, bo używam wszystkiego i efekty są bardzo krótkotrwałe - po prostu raz na jakiś czas moja skóra w różnych miejscach totalnie się buntuje i wtedy jest ciężko :(
Usuńten na kciuku bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńTo taki dosyć oryginalny kolor, chyba nigdzie nie widziałam nic podobnego :)
UsuńNie jest pstrokato, jest spójnie :) Mi się bardzo podoba i też zastanawiam się nad Mint Candy Apple. Szukałam tańszego zamiennika, ale chyba się poddam i kupię ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to jest jednak dość niepowtarzalny odcień, chociaż oczywiście takich niby miętowych to wszędzie jest na pęczki, ale jak się przyglądałam bliżej, to jednak Essie ma w sobie coś wyjątkowego :)
UsuńCoraz bardziej lubię takie kolory. ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie to są ruchome fazy - raz lubię, raz mniej, teraz akurat jakoś mi podchodzą :)
UsuńElegancko :) wcale nie jest pstrokato!
OdpowiedzUsuńSama rzadko sięgam po takie odcienie, ale ostatnio polubiłam odcienie zieleni :D
Dziękuję :)
UsuńJa z zielenią to średnio, jeśli już to szukam właśnie takiej rozmytej mięty albo oliwki.
i mi się podoba takie cieniowanie :)
OdpowiedzUsuńCzasem fajnie jest mieć coś troszkę innego niż zwykle na paznokciach :)
Usuń