wtorek, 30 grudnia 2014

W 2015 będę...

planować! Ha! Do tej pory na ogół się od tego odżegnywałam, nie chcąc własnoręcznie kręcić na siebie bicza. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy (które były dla mnie dość znaczące pod wieloma względami) doszłam do wniosku, że ustanowienie sobie celów (realnych!) sprawdza się o niebo lepiej niż pójście "na żywioł" - i nie chodzi tu o to, że coś będzie nade mną wisiało i mnie denerwowało - bardziej o zdefiniowanie swoich intencji i wysłanie ich w kosmos :)


Ponieważ mocno wierzę w karmę i w to, że prędzej czy później wróci do nas to, co przekazaliśmy innym, takie "żonglowanie" energią też do mnie przemawia - tak więc w 2015 będę: 

1. dalej ćwiczyć jogę, DUŻO JOGI! Moje ciało po powrocie do tej aktywności jest mi nieskończenie wdzięczne, w końcu widzę swoje mięśnie (niektóre po raz pierwszy w życiu!), jestem wyraźnie silniejsza (chociaż oczywiście do wymarzonej formy jeszcze wiele mi brakuje - nadal np nie potrafię zrobić "głupiego" mostka, ale w końcu dam radę!). Nie chcę sobie planować, że będę ćwiczyć codziennie (byłoby idealnie), ale postaram się podtrzymać aktualne tempo - na razie w domu, z niezastąpionym YT, a z czasem - kiedy tylko będę miała taką możliwość, zapiszę się na zajęcia. 

2. myśleć pozytywnie, a raczej - unicestwiać negatywne myśli w zarodku - w ogólnym rozrachunku jestem optymistką i zawsze, bez względu na okoliczności uważam, że wszystko co mnie spotyka, ma w sobie jakiś sens/cel (który można dostrzec niestety często dopiero po jakimś czasie). Mimo wszystko jednak zbyt duże (lub zbyt długie, jak obecnie) nawarstwienie kiepskich okresów sprawia, że nawet moje zapasy optymizmu się kurczą.
Dlatego podpunktem będzie:
2a. regularnie medytować (w sensie - oczyszczać swój umysł i skupiać się na pozytywach) - a najpierw się tego w końcu nauczyć (jeszcze długa droga przede mną) - co nie jest łatwe, kiedy posiada się Mózg, Który Nigdy Nie Śpi... 

3. wykokoszę się w końcu w kwestii bloga - chodzi mi głównie o organizację, która obecnie - jak sami widzicie - leży i kwiczy - bardzo chciałabym opracować jakiś system, który pozwoli mi pisać regularnie, a nie zrywami (z tym, że w moim przypadku musi to być coś, co nie sprawi, że poczuję się do tego zmuszona, bo zbyt dobrze wiem, jak takie rzeczy się u mnie kończą...). Na razie staram się na bieżąco zapisywać pomysły na kolejne posty (chociaż największym problemem jest dla mnie świadomość, że właściwie wszystko zostało już gdzieś przez kogoś napisane - zdecydowanie czytam za dużo innych blogów, które zamiast mnie inspirować, blokują!!!)

4. znajdę pracę (przez duże P). Ten punkt powinien rozpocząć listę postanowień, ale nie chcę wywierać na sobie presji (łatwo powiedzieć) i dlatego spróbowałam trochę go przemycić bokiem :) Niemniej jednak, jest to NAJWAŻNIEJSZA przyszłoroczna kwestia. Wiem, że dam radę, bo zwłaszcza po moim ostatnim półroczu (i aktywnym stażu w biurze prasowym dużej instytucji), czuję się znacznie silniejsza psychicznie niż wcześniej! 

5. chętniej otwierać się na nowe znajomości. I tematy. Bo (zwłaszcza z tym pierwszym) różnie z tym u mnie bywa - czasem mi się zwyczajnie NIE CHCE i stwierdzam, że tak naprawdę nie potrzebuję już w swoim życiu nikogo nowego. A to nieprawda! Wystarczy bowiem kilka przypadkowych spotkań z fajnymi osobami i od razu przypominam sobie, ile świeżości wnoszą oni w moje życie! Muszę o tym pamiętać!

6. pamiętać o "starych" znajomych - dla równowagi z poprzednim punktem :) Jestem dość specyficznym połączeniem ekstrawertyka i introwertyka i choć lubię ludzi i nie mam najmniejszych problemów z nawiązywaniem znajomości, to jednak lubię także spędzać czas sama ze sobą i przez to zdarza mi się zapominać o innych. Co nie znaczy, że przestaję ich lubić :) 

7. czytać więcej (dobrej!) literatury pięknej i reportaży - w sumie wszystkiego, co nie jest kryminałem/thrillerem/ literaturą popularnonaukową. Robiąc roczne podsumowanie (które pojawi się pewnie zaraz na początku roku), zwróciłam uwagę na to, jak niewiele przeczytałam książek spoza tych dwóch kategorii (tzn. kryminałów i lit.pop-nauk.). Chyba zrobię sobie listę lektur i po prostu będę je systematycznie odhaczać, bo inaczej obawiam się, że za 12 miesięcy przeczytam ten punkt ,zgrzytając zębami. 

Jak widać - moje cele są może mało wyrafinowane (i dobrze!), ale za to mocno osadzone w realiach. Tego właśnie mi trzeba - nie wielkich planów i porywania się z motyką na słońce, ale raczej przypomnienia o rzeczach mniejszych, ale nie mniej ważnych.

Tak więc do boju, Joanno! Mam przeczucie, że 2015 będzie DOBRYM ROKIEM :) 

A jak tam Wasze cele? Robicie / nie robicie?



Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że jutro już tu nie zajrzę, skorzystam z okazji już dziś żeby życzyć Wam (niezależnie od tego, czy cokolwiek planujecie, czy nie), 

aby 2015 był dla Was pełen radości, 
spełnionych marzeń, 
żeby stawiał Wam na drodze wyłącznie ciekawych i dobrych ludzi 
oraz pozytywne doświadczenia! 

I żebyście za rok o tej samej porze mogli westchnąć z uśmiechem "och, oby te następne 12 miesięcy było równie cudowne!". 

Trzymajcie się kochani i bawcie jutro dobrze, bez względu na to, czy będziecie świętować w balowej sukni, czy piżamie :) 

16 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za realizację Twoich postanowień! Ja też biorę się za kilka spraw- spore zmiany idą, oj spore :) Szczęśliwego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki i też życzę powodzenia przy Twoich zmianach! Zmiany są dobre (tzn z reguły, jak już wszystko się przewali, bo w trakcie to różnie bywa :)) Szczęśliwego 2015!

      Usuń
  2. Powodzenia q dazeniu do celu, zwlaszcza w znelezieniu P pracy !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bardzo dziękuję - uważam, że 2015 to świetna liczba i idealny moment na wyjście z zawodowego dołka :)

      Usuń
  3. trzymam kciuki za realizację postanowień :) szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też trzymam (zwł. za tych sąsiadów :)) Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  4. Ja też planuję więcej czytać i lepiej się zorganizować w sprawach blogowych, a raczej - pogodzić pracę z prowadzeniem bloga, bo ostatnio przez cały miesiąc nie dodałam żadnej notki, i dopiero w święta znalazłam czas....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co prawda nie mam zastrzeżeń co do ilości czytanych przeze mnie książek, ale zależy mi na większym zróżnicowaniu gatunkowym, bo mam wrażenie, że literacko trochę wypadłam z obiegu i chcę do niego wrócić :) Powodzenia w Twoich postanowieniach czytelniczo-blogowych! :)

      Usuń
  5. Mamy podobne postanowienia. Też chciałabym więcej ćwiczyć, czytać, ogarnąć się i niwelować złe myśli w zarodku. Trzymam za nas kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że to bardzo dobre postanowienia :) Też trzymam - powodzenia! :)

      Usuń
  6. Powodzenia ! ;)
    Szczęśliwego Nowego Roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i Tobie też życzę spełnionych marzeń/planów/postanowień w 2015 i radosnych 365 (no teraz to już 363) najbliższych dni :)

      Usuń
  7. Pisz, jedz i kochaj! ;) a tak serio to musimy się spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, urocze życzenia, dziękuję i Tobie też życzę samych dobrych chwil w 2015 :) A spotkanie z przyjemnością - to byłby dla mnie ciekawy powrót do korzeni :)) Odezwij się na @ pls :)

      Usuń
  8. Haha pamiętasz to jeszcze? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z perspektywy czasu - ile z tych planów zrealizowalaś?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...