czwartek, 13 lutego 2014

Tea Time cz.4

Poprzednie odsłony tej mini-serii można było zobaczyć TU, TU i TU. Po kilku miesiącach nadeszła pora na małą aktualizację, jako że licho nie śpi, a wraz z nim również i moja herbatomania. Nieustannie bowiem szukam nowych smaków i producentów, przekopując się przez wpisy na blogach, oferty sklepów, Instagram i wiele innych stron w poszukiwaniu herbacianych inspiracji.

Kiedy uda mi się znaleźć smak, który mnie zaciekawi, a ponadto herbata spełnia jeszcze kilka innych warunków (najlepiej jeśli jest ziołowa, lub zielona, organiczna, albo ma w sobie dodatek lawendy), wówczas jest spora szansa, że się na nią skuszę. W ten oto sposób moja kolekcja powiększyła się w ciągu ostatnich miesięcy o następujące produkty: 


1. Herbaty ziołowe amerykańskiej firmy Celestial Seasonings kusiły mnie od jakiegoś czasu i w końcu zdecydowałam się zamówić kilka rodzajów na spróbowanie. Z trzech smaków najbardziej do gustu przypadła mi wersja śliwkowa oraz waniliowa, ta pierniczkowa (z nazwy), po której wiele sobie obiecywałam, okazała się niczym specjalnym.


Jak widać na poniższych zdjęciach, ich skład jest bardzo zachęcający, chociaż oczywiście nazwa, a zawartość to jak często bywa - dwie różne rzeczy (w herbacie śliwkowej na pierwszym miejscu jest...hibiskus) :) 
Sugar Plum Spice, czyli moja ulubiona śliwka z przyprawami:


Sleepytime Vanilla, czyli uspokajająca przed snem wanilia:

oraz pierniczkowa Gingerbread Spice:

Wszystkie herbaty są bezkofeinowe, więc można je spokojnie pić o dowolnej porze, są także bezglutenowe i mają dość mocny, charakterystyczny słodki smak, więc jeśli ktoś lubi ciężkie, wytrawne napoje, to pewnie te powyższe mu nie posmakują. 

2. Następne w kolejności są te oto pudełeczka: 


O tym, że bardzo lubię Yogi Tea już wspominałam, poza tym mam sporą słabość do lawendy, więc wiadomo, że herbata z miodem i lawendą musiała się znaleźć w mojej szafce! 


Z kolei Breakfast in Paris firmy Stash urzekła mnie swoim opakowaniem. Smakowo i składowo przypomina Earl Greya z dodatkiem lawendy, którego udało mi się kiedyś upolować. 


Biała herbata z dodatkiem lawendy Tea of Life to ciekawostka dla miłośników białej herbaty :) Przyznam się, że ja się dopiero oswajam z tym smakiem, na razie mam mieszane uczucia (mówię ogólnie o białej herbacie, nie o tej konkretnej). Na pewno jest delikatna, a to dla mnie zawsze plus, bo bardzo nie lubię mocnych naparów. 


3. Na koniec zostawiłam dwie ciekawostki - mimo że na ogół pijam herbaty ziołowe lub zielone, lubię także Earl Grey i Chai Tea Latte. A ponieważ ciągnie mnie również do wszystkiego, co ma w sobie dynię, nie mogłam przejść obojętnie obok tego smaku :) 


Twinings Chai Pumpkin Spice to mój ulubieniec tej zimy - uwielbiam popijać ją z dodatkiem "mleka" roślinnego i delektować się jej korzenno-dyniowym aromatem i smakiem. Żałuję tylko, że ciężko ją zdobyć (moja przyleciała aż zza oceanu, bo nie mogłam jej znaleźć nigdzie bliżej :(). 

Z kolei rumiankowa teapigs to spełnienie mojej zachcianki z TEGO WPISU - Mikołaj wziął sobie do serca moją miłość do herbat z rumiankiem i dorzucił pod choinkę zestaw z całymi koszyczkami rumianku - muszę powiedzieć, że mimo dość wysokiej ceny, ta herbatka jest fantastyczna i naprawdę czuć różnicę w smaku! Oszczędzam ją sobie na specjalne okazje, kiedy naprawdę potrzebuję wyciszenia i mogę sobie ją zaparzyć w spokoju, żeby w pełni docenić jej smak :)  

Oczywiście herbat w mojej kolekcji jest o wiele więcej - są wśród nich takie, które uzupełniane są przeze mnie regularnie (jak np Pukka, od której jestem uzależniona), czy ziołowa i zielona herbata od Marks&Spencer. Inne zmieniają się co jakiś czas, zgodnie z tym, co napisałam na początku - ciągle poszukuję nowych smaków i kiedy odkrywam coś ciekawego, zostaję przy tym na dłużej, z kolei pozostałe smaki stają się ciekawymi, ale jednorazowymi przygodami. 

Jeśli macie do polecenia jakieś ciekawe herbaty, to wpiszcie je w komentarzach - będę wdzięczna! 

14 komentarzy:

  1. z chęcią wpadłabym do Ciebie na herbatkę i ploteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, i do tego malowanie paznokci :)) Zapraszam :)

      Usuń
  2. podzielam Twoje zamiłowanie do herbaty :) sama ostatnio szaleje na punkcie zielonej z jaśminem. pycha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieloną jaśminową mam na ogół w zapasach, chociaż przyznam się, że kiedyś miałam większego fioła na punkcie tego smaku, a potem mi się trochę uspokoiło :)

      Usuń
  3. pyszny post! ja też uwielbiam herbatę :) tam gdzie mieszkam jest mnóstwo dostępnych rodzajów, (niestety OPRÓCZ Twinigs, Dilmah i Marks and Spencer). Ja polecam Ci herbatki Numi np ta https://webshop.ekoplaza.nl/nl/voorraadkast/japans/wellness-thee/680692152401.html (biała herbata z goździkami i pomarańczą) oraz Hari Tea Tummy in Harmony https://webshop.ekoplaza.nl/nl/voorraadkast/thee/kruidenhee-gemengd/8717853491085.html (rozmaryn z rooibos, super po obżarstwie!) Te ostatnie mają woreczki z bawełny :) A dziś odkryłam jeszcze English Tea Shop na dziale z produktami organicznymi: http://www.theenglishteashop.biz/ i zakupiłam rooibos z wanilią i czekoladą.
    pozdrawiam serdecznie :) Carolinah.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecanki! Bardzo fajnie wyglądają (z opisu) i spróbuję ich przy okazji poszukać :)

      Usuń
  4. Serdecznie polecam Herbatę na Dobry Sen firmy SONNENTOR - BIO, to ostatnie moje odkrycie i ma w składzie lawendę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie znam zupełnie tej firmy, a widzę, że mają całkiem ciekawą ofertę ziołową :) Dziękuję :)

      Usuń
  5. Powinna przypaść Ci do gustu Twinings Lavender Earl Grey - jak nazwa wskazuje, jest to earl grey z dodatkiem lawendy (nie tylko aromatu, faktycznie zawiera suszoną lawendę). Jest naprawdę pyszna, pachnie lawendowo no i jakościowo jest dobrze, jak to zwykle bywa z Twinings. W Niemczech kupiłam w sklepie internetowym z angielskimi produktami, może i u siebie znajdziesz :) Teapigs też mam w planach, muszę kiedys wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie do tej herbaty porównałam Breakfast in Paris - raz udało mi się ją znaleźć, ale w PL nie jest to łatwe - często cena za przesyłkę jest prawie taka jak za samą herbatę :( A Twinings ogólnie ma bardzo fajne smaki, tylko szkoda, że część jest dostępna wyłącznie w wybranych krajach (czytaj: nie u nas). A teapigs kuszą mnie inne smaki, ale chwilowo mnie nie stać :)

      Usuń
    2. W Niemczech też w sklepach stacjonarnych jest nie do zdobycia, ale na szczęście jest kilka sklepów internetowych z brytyjską żywnością i tam ceny są nawet ok, przesyłka standardowa. Można też znaleźć na Amazon, może w PL będzie coś na Allegro? Mnie póki co Teapigs też przeraża cenami ;)

      Usuń
    3. Ja też tego lawendowego Earl Greya kupiłam w sklepie online z brytyjskimi produktami, ale jakiś czas temu sprawdzałam i był wykupiony - pewnie za jakiś czas znowu rzucę okiem, jak już wykończę coś z zapasów :) Na Allegro też kiedyś go widziałam, więc na pewno jeszcze do niego wrócę :)

      Usuń
  6. hm, chętnie bym spróbowała herbaty z dynią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poszukać, bo jest naprawdę smaczna :) Ogólnie lubię wszystko co ma w sobie dynię, ale nie jest łatwo coś takiego znaleźć :(

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz - jest mi bardzo miło, że do mnie zajrzałeś :)

Ale uprzedzam, że uwagi typu "super, obserwujemy?" lub "zapraszam do siebie", w moim przypadku odnoszą odwrotny skutek.

Ogólnie zaglądam do wszystkich, którzy pozostawiają po sobie jakiś ślad, a jak mi się spodoba, to nie trzeba mnie zachęcać do obserwowania :)

Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...